Do awarii samolotu doszło około godz: 13:15, w czwartej minucie po starcie z lotniska. Samolot miał odbywać lot techniczny po prowadzonych na nim pracach - poinformował PAP major Mirosław Guziel z bazy w Mińsku Mazowieckim. Myśliwiec rozbił się w miejscowości Drgicz. Pilot zdążył się katapultować przed upadkiem maszyny i przeżył. Według nieoficjalnych informacji, maszyna jest całkowicie zniszczona. Jak poinformował rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, podpułkownik Marek Pawlak, pilot jest w stanie dobrym i został przetransportowany do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie przez śmigłowiec. "Potwierdzam, pilot trafił do szpitala. Jest w trakcie diagnostyki. Wstępne badanie nie stwierdziło zagrożenia życia i to jest bardzo dobra informacja. Szczegółowy zakres obrażeń poznamy po diagnostyce" - powiedział PAP rzecznik Prasowy WIM płk dr n. med. Grzegorz Kade. "Wstępne badanie nie stwierdziło zagrożenia życia i to jest bardzo dobra informacja. Szczegółowy zakres obrażeń poznamy po diagnostyce" - powiedział płk dr n. med. Grzegorz Kade, który potwierdził, że pilot jest przytomny. Samolot spadł na teren niezabudowany. Miejsce wypadku zostało zabezpieczone przez Żandarmerię Wojskową i obecnie jest niedostępne dla osób postronnych. "Oczekujemy na przyjazd ekspertów Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego" - przekazał rzecznik. Dodał, że maszyna stacjonowała w 23. bazie lotnictwa w Mińsku Mazowieckim, zaś pilot wykonywał lot kontrolno-pomiarowy. Pawlak podkreślił, że pilot był doświadczony. Potwierdził także, że chodzi o samolot MiG-29. Według niego na razie jest za wcześnie, by mówić o przyczynach wypadku i szczegółach jego przebiegu. Rzecznik dodał, że nie umie podać szczegółów technicznych dotyczących samolotu. "Była to już z pewnością wysłużona maszyna" - zaznaczył. TVN24 przytacza relację świadka zdarzenia. "Najpierw był huk, a potem zobaczyłam, jak spada samolot. Przemieszczał się w szybkim tempie. Chwilę później zobaczyłam pilota, który na szczęście się katapultował" - napisano. Na nagraniach widać spadochron, a także kłęby czarnego dymu.