Nowe Miszewo: Płonie nielegalne składowisko odpadów. Pożar gasi 50 strażaków

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
570
Udostępnij

Pożar na terenie składowiska odpadów w Nowym Miszewie. Na miejscu zdarzenia działa kilkudziesięciu strażaków, a stale dojeżdżają kolejni. Na obszarze objętym ogniem znajdują się odpady zmieszane. Mł. bryg. Edward Mysera, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, na antenie Polsat News zaapelował do mieszkańców: Zamknijcie okna i drzwi, nie wychodźcie z domów.

Składowisko odpadów w Nowym Miszewie
Składowisko odpadów w Nowym MiszewiePolsat News

Informację o pożarze otrzymano około godz. 10:30. Ogień wybuchł na terenie składowiska odpadów przy ul. Pałacowej - donosi portal Petronews.

- Z moich ostatnich informacji - na miejscu pracuje 50 strażaków, jest 10 pojazdów straży pożarnej, dojeżdżają kolejne zastępy. Płonie obszar, na którym są odpady zmieszane, o wymiarze około 60 na 50 na 10 metrów - przekazał mł. bryg. Edward Mysera, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku w rozmowie z portalem.

Pożar składowiska odpadów. Okoliczni mieszkańcy proszeni o zostanie w domach

Jak dodał na antenie Polsat News, na ten moment nie ma informacji o osobach poszkodowanych. - Kierujący akcją nie zdecydował o ewakuacji okolicznych mieszkańców - mówił Myser. W związku z tym zwrócił się do mieszkańców z apelem o zamykanie okien i drzwi i pozostali w domach, bo "produkty spalania mogą być niebezpieczne".

- Pierwsze zabudowania znajdują się przy wjeździe na teren składowiska - podkreślił rzecznik. Na miejsce stale są wzywane kolejne jednostki. Zaznaczył, że na miejsce sprowadzono koparki, aby strażacy byli w stanie dostać się do źródła ognia.

Nielegalne składowisko odpadów. Urzędnicy pozostają bierni

Życie mieszkańców Nowego Miszewa nieopodal Płocka odbiega od spokojnego. Na co dzień muszą się mierzyć z niewyobrażalnym fetorem, insektami, szczurami i odpadami walającymi się po polach uprawnych oraz podwórkach. Chociaż społeczność niejednokrotnie skarżyła się na działalność składowiska odpadów, urzędnicy nic nie zrobili w tym kierunku. 

Jeden z mieszkańców, którego historię przybliżono w "Interwencji" zaznaczył, że próbował rozmawiać z właścicielami terenu, jednak nie odniosło to żadnych efektów. - Nie było w ogóle żadnej rozmowy z nimi. Twierdzili, że można żyć z karaluchami i szczurami. Nie wiem, co jest w tych zapachach, co wdycham, ile jeszcze pożyję - mówił pan Tadeusz.

Pani Helena, także mieszkanka Nowego Miszewa wspominała z kolei o znacznej ilości much, które są uciążliwe. Mieszkańcy zamiast spędzać czas na zewnątrz, poniekąd są zmuszeni do zamykania się w domach.

- Ta działalność jest po prostu bezkarna. Dowożone są śmieci zmieszane, gdzie firma nie ma na to pozwolenia. Masa tirów tutaj przyjeżdża. Oceniamy, że około 30 tysięcy ton śmieci niesegregowanych, jest zgromadzonych w tym miejscu - mówił "Interwencji" Polsatu wójt gminy Bodzanów, Jerzy Staniszewski.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Leszczyna w "Graffiti" o konferencji Banasia z Konfederacją: Coś mu się pomieszało
      Leszczyna w "Graffiti" o konferencji Banasia z Konfederacją: Coś mu się pomieszałoPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      257
      Super
      relevant
      105
      Hahaha
      haha
      71
      Szok
      shock
      23
      Smutny
      sad
      17
      Zły
      angry
      97
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      570
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na