Reklama

Niebezpieczny incydent na Okęciu. Dron zakłócił lądowanie samolotu

Dron zakłócił lądowanie samolotu linii LOT na Okęciu. - Sprawa jest badana przez komisję badania zdarzeń lotniczych w PLL LOT - powiedział rzecznik LOT-u Krzysztof Moczulski. Według rzecznika największym zagrożeniem była wielkość drona.

- Zdarzenie miało miejsce w sobotę po południu. Zgodnie z procedurą piloci sporządzili raport. W tej chwili sprawa jest badana przez komisję badania zdarzeń lotniczych w PLL LOT - powiedział Moczulski.

- Każde takie zdarzenie jest niebezpieczne (...) na szczęście tym razem nic się nie stało - dodał. 

Wielki dron nad lotniskiem

Wyjaśnił, że najpoważniejszym czynnikiem niosącym zagrożenie była wielkość drona. 

- Zgodnie z raportem pilotów miał on ok. 3 metrów - dodał.

Portal tvn24.pl podał w niedzielę, że w sobotę ok. godz. 16 podczas podchodzenia do lądowania piloci embraera LOT-u lecącego z Poznania zauważyli znajdującego się odległości 30 m dużego drona. Poinformowali o tym kontrolę lotów.

Reklama

Dron zakłócił lądowanie samolotów

Kontroler ostrzegł załogę kolejnego lądującego samolotu, tym razem była to maszyna PLL LOT, z Wrocławia. Pilot potwierdził, że widzi drona.

Według informacji tvn24.pl po dwóch lądowaniach samolotów narodowego przewoźnika na warszawskim lotnisku na 30 minut zostały wstrzymane wszystkie operacje. 

PAP/INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy