Awaryjne lądowanie śmigłowca. Do pilota wezwano LPR

Oprac.: Dagmara Pakuła
Śmigłowiec szkoleniowy lądował awaryjnie w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego. Według służb na pokładzie był tylko pilot, który wydostał się z maszyny o własnych siłach. Nie ma informacji o innych poszkodowanych. Straż pożarna zabezpieczyła miejsce zdarzenia. 32-letniemu pilotowi pomocy udzieliła załoga LPR.

Straż pożarna została powiadomiona o zdarzeniu w czwartek przed godz. 16.00.
Oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Nowym Dworze Mazowieckim kpt. Paweł Plagowski przekazał, że do awaryjnego lądowania śmigłowca doszło na nieużytkach. To miało być tzw. twarde lądowanie - tłumaczył. Miejscowa OSP wyjaśnia, że mowa o terenie między Miękoszynem a Toruniem Dworskim.
Serwis Wirtualny Nowy Dwór podał, że do zdarzenia doszło niedaleko szlaku kolejowego Pomiechówek - Nasielsk, a śmigłowiec należał do osoby prywatnej.
Śmigłowiec lądował awaryjnie na polach. Jedna osoba na pokładzie
Ze wstępnym informacji przekazanych przez służby, przebywający na pokładzie pilot miał wydostać się z maszyny o własnych siłach. Dopiero po godz. 17.00 udało się sprecyzować, że mowa o helikopterze Robinson. Pojawiło się też więcej informacji na temat pilota.
Rzecznik prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. bryg. Karol Kroć przekazał, że to 32-letni mężczyzna.
- (Pilot - red.) z ogólnymi potłuczeniami ciała został zabrany na obserwację przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedział, dodając, że na miejsce udali się przedstawiciele Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!