Maków Podhalański: Przyniósł niewybuch na posterunek i go... upuścił
Mieszkaniec niewielkiej miejscowości Żarnówka (woj. małopolskie) pracował w swoim ogrodzie. Odkopał tam, jak się później okazało, pocisk moździerzowy z czasów II wojny światowej. Znalezisko zaniósł na policję. Na posterunku w Makowie Podhalańskim, podczas wyciągania go z reklamówki, pocisk... upuścił na ziemię. Sytuację opisuje Radio Kraków.
Jak podaje stacja radiowa, reakcja funkcjonariuszy zdziwiła mężczyznę - wszyscy podskoczyli, a zaraz po tym zarządzono ewakuację. Po dwóch godzinach niewybuch rozbroili saperzy i wywieźli go na poligon.
Jak na antenie Radia Kraków tłumaczył Krzysztof Łach z małopolskiej policji, mężczyzna pokazał dokładnie, czego nie nalezy robić, kiedy znajdziemy niewybuch. "Powinniśmy odejść od miejsca znalezienia niewybuchu. To może stanowić zagrożenie. Nie można tam też nikogo dopuszczać. Potem trzeba powiadomić policję. Policjanci zaalarmują specjalną grupę pirotechników" - tłumaczył.
Mimo nieodpowiedzialnego zachowania, mieszkaniec Żarnówki nie zostanie ukarany.