Do wypadku doszło na terenie budowy obwodnicy miejscowości Witnica, niedaleko Gorzowa. - Chłopiec około 20 minut leżał przyciśnięty betonową pokrywą o średnicy 2,3 metra i grubości 20 cm. Ludzie zaalarmowani przez jego kolegów zaczęli podkopywać leżącą na pisaku płytę. Kiedy wydobyto spod niej 10-latka był nieprzytomny - powiedział Konieczny. Chłopiec był reanimowany na miejscu przez lekarza pogotowia. Potem zabrano go karetką do szpitala w Kostrzynie nad Odrą. Niestety lekarze byli bezsilni i dziecko zmarło w szpitalu. Przyczynę zgonu ma ustalić sekcja. Na razie nie są znane bliższe okoliczności samego wypadku. Policja ustaliła jedynie, że chłopiec wspólnie z dwójką innych dzieci bawił się na terenie budowy drogi. - Teraz jest za wcześnie, by powiedzieć, kto w tym przypadku zawinił. Ma to wyjaśnić postępowanie w tej sprawie, prowadzone pod nadzorem prokuratury. Jednym z jego wątków będzie wyjaśnienie czy plac budowy był zabezpieczony zgodnie z wymogami - powiedział Konieczny.