Wyrywali ławki z betonowymi kotwami. Nie wiedzieli, po co

Oprac.: Karolina Głodowska
Wyrywali miejskie ławki wraz z betonowymi kotwami, ale nie wiedzieli, po co to robią - tak opisał policjantom sytuację 27-letni mężczyzna, który usłyszał w tej sprawie zarzuty. Jak przyznał, tej nocy pił alkohol i nie wie, z jakiego powodu zaczął wyrywać ławki. Śledczy zatrzymali także 20-latka, który pomagał starszemu koledze. Teraz grozi im do pięciu lat więzienia.

Do zdarzenia doszło pod koniec maja bieżącego roku. Na terenie Parku Potockich w Międzyrzecu Podlaskim odnaleziono wyrwane z ziemi ławki. Co ciekawe, wszystkie zniszczone ławki wyrwano wraz z zalanymi betonem kotwami. Straty oszacowano na dwa tysiące złotych, a sprawcy pozostawali nieznani.
"Sprawa została zgłoszona na policję. Trwa identyfikacja wandali na podstawie nagrań monitoringu" - poinformowano 29 maja na oficjalnym profilu urzędu miasta.
Sprawa trafiła do wydziału kryminalnego komisariatu w Międzyrzecu Podlaskim. Policjanci rozpoczęli śledztwo, a następnie ustalili, kim jest wandal odpowiedzialny za zniszczenie publicznego mienia w miejskim parku.
Wyrywali ławki z betonowymi kotwami. Nie wiedzieli, po co to zrobili
Okazało się, że za akt wandalizmu odpowiada 27-letni mieszkaniec miasta. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznał, że w dniu, gdy dokonał zniszczeń, pił alkohol i nie jest w stanie stwierdzić, czym się wtedy kierował. Śledczy dowiedzieli się też, że 27-latkowi w niszczeniu ławek pomagał drugi sprawca. To 20-letni mieszkaniec Międzyrzeca Podlaskiego.Wandalom postawiono zarzuty. "Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności" - napisano w komunikacie wydanym przez Komendę Miejską Policji w Białej Podlaskiej. Dodano też, że 27-latek zobowiązał się naprawić szkody.