Łódź: Zwłoki noworodka w śmietniku. Znalazła je przypadkowa osoba
Oprac.: Aleksandra Cieślik
Zwłoki noworodka owinięte w reklamówkę i porzucone w kontenerze na śmieci na osiedlu Retkinia w Łodzi, zostały odnalezione w Nowy Rok przez osobę zbierającą śmieci. - Chłopiec urodził się około 8-9 miesiąca ciąży. Najprawdopodobniej miał uraz głowy. Więcej szczegółów podamy po przeprowadzeniu sekcji zwłok - poinformował Polsat News rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Pierwsze próby odnalezienia sprawcy nie przyniosły rezultatu, dlatego służby proszą o pomoc.

- Owinięte w żółtą reklamówkę zwłoki noworodka, porzucone w jednym z kontenerów w pergoli śmietnikowej przy ul. Maratońskiej 39 w Łodzi, znalazła w sobotę około godz. 12 przypadkowa osoba, która przeszukiwała śmieci - przekazała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi Joanna Kącka.
Chłopiec urodził się około 8-9 miesiąca ciąży i prawdopodobnie był zdolny do samodzielnego podjęcia czynności życiowych.
Jak dodała, policja początkowo nie nagłaśniała tej sprawy dla dobra postępowania, jednak mimo m.in. użycia psa tropiącego i sprawdzenia, czy do żadnego ze szpitali nie trafiła kobieta po porodzie, dotychczasowe próby odnalezienia matki noworodka oraz innych osób zamieszanych w tę zbrodnię nie powiodły się. Dlatego opublikowano komunikat skierowany do wszystkich osób, które mogą pomóc w odnalezieniu matki chłopca.
Zwłoki noworodka w Łodzi. "Pracujemy nad odtworzeniem przebiegu zdarzenia"
- Pracujemy z policją nad odtworzeniem przebiegu zdarzenia. Na tę chwilę nie doszło do żadnych zatrzymań w tej sprawie - przekazał Polsat News Krzysztof Kopania.
Jak dodał, dziecko miało - najprawdopodobniej - uraz głowy. Pępowinę odcięto w sposób prawidłowy.
- Więcej szczegółów podamy po przeprowadzeniu sekcji zwłok, najpewniej w dniu jutrzejszym. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z przestępstwem - podkreślił.
Kopania zaapelował także, by osoby mające jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia zgłaszały się do prokuratury Łódź-Polesie lub na policję. - Jeśli to zabójstwo, grozi za nie nawet dożywocie - zaznaczył.
Policja zapewnia anonimowość
- Nadal monitorowane są szpitale, czekamy też na sygnały od osób, które mogą podejrzewać kogoś o popełnienie tego przestępstwa - przypominam, że była to zaawansowana ciąża, najprawdopodobniej widoczna dla otoczenia. Wszystkim zapewniamy anonimowość - podkreśliła z kolei Kącka.