W nocy z soboty na niedzielę (20 na 21 maja) policjanci z Łodzi dostali informację o strzelaninie między dwoma mężczyznami w myjni samochodowych przy ul. Rokicińskiej w Łodzi. Na miejsce pojechał patrol, jednak nikogo już w myjni nie było. W tym czasie do jednego z łódzkich szpitali przyjęto rannego 32-latka. Obrażenia świadczyły o tym, że mógł zostać postrzelony. Łódź: Nie żyje 32-latek postrzelony w myjni W poniedziałek popołudniu 32-latek zmarł. - W związku z tym w postępowaniu zajdzie konieczność zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego 45-letniemu podejrzanemu na zabójstwo - przekazał Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Zatrzymanemu grozi nawet dożywocie. Wcześniej zarzucano mu usiłowanie zabójstwa. W sprawie zarzuty usłyszało jeszcze pięć innych osób (w wieku od 25 do 45 lat), dotyczą one udziału w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi takich jak: broń palna, łom, miotacze gazowe i maczeta. Strzelanina i bójka w myjni. Sześć osób z zarzutami W areszcie przebywa jeden z zatrzymanych. Śledczy chcieli, by podobny los spotkał jeszcze jednego z mężczyzn, ale sąd nie przychylił się do wniosku. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję. Wobec pozostałych podejrzanych, prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, w szczególności policyjny dozór, a także zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z innymi współpodejrzanymi. Grozi im do 8 lat więzienia. Zdaniem śledczych, wszystko wskazuje na to, że w myjni doszło do spotkania dwóch grup powiązanych ze sobą najprawdopodobniej działalnością przestępczą.