Policjanci z Łodzi weryfikując informacje dotyczące handlu narkotykami weszli do jednego z mieszkań w centrum miasta. - W rozmowie z 30-latkiem, który był w lokalu, ustalono, że posiada on niewielką ilość marihuany. Zabezpieczono przekazane im słoiki z suszu roślinnego i 8 tabletek niewiadomego pochodzenia - poinformował Fiedukowicz. Mężczyzna twierdził, że wydał wszystkie posiadane niedozwolone substancje. - Jednak sprawiał wrażenie, jakby nadal coś ukrywał - relacjonował rzecznik. Potem odnaleziono kolejne narkotyki ukryte w szafkach i półkach. Wewnątrz obudowy grzejnika ukryto 5 woreczków foliowych z mefedronem. - W mieszkaniu było też ponad 120 tysięcy złotych mogących pochodzić z dystrybucji niedozwolonych używek - dodał. - Łącznie zabezpieczono ponad kilogram mefedronu, 40 gramów marihuany, 7 gramów haszyszu i 8 tabletek MDMA - ich wartość na czarnym rynku to około 32 tys. złotych - powiedział policjant. Zatrzymany 30-latek był już notowany za podobne przestępstwa. - Usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków - podkreślił Fiedukowicz. Podejrzanemu mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.