Ksiądz miał wziąć z dzieckiem "ślub", potem je zgwałcić. "Jak mąż i żona"

Oprac.: Karolina Głodowska
Prokuratura Okręgowa w Toruniu postawiła księdzu Jackowi W. zarzuty, oskarżając go o obcowanie płciowe z dzieckiem, a także przemoc. Duchowny miał wykorzystywać swoją pozycję czy fakt, że chłopiec się u niego spowiadał. Pewnego razu miało dojść do inscenizacji przypominającej ślubną uroczystość. Wręczył wtedy ofierze różaniec w formie pierścionka i powiedział, że "od tej chwili są mężem i żoną".

Z ustaleń toruńskiej prokuratury wynika, że ksiądz Jacek W. zaprzyjaźnił się z rodziną wykorzystywanego małoletniego. Wszystko zaczęło się w lipcu 2013 roku.
Ksiądz gwałcił dziecko i "wziął z nim ślub". Szokujące ustalenia prokuratury
Aby osiągnąć swoje cele, zaprzyjaźniony z rodziną chłopca ksiądz miał nakłaniać go do spożywania alkoholu. Posługując się podstępem, miał odprawić z dzieckiem mszę świętą, podczas której podarował mu różaniec zakładany na palec, oświadczając przy tym, że od tej pory będą mężem i żoną.
Małoletniego doprowadzał też do obcowania płciowego oraz zmuszał do poddawania się innym czynnościom seksualnym. Do przestępstw na tym tle dochodziło także w późniejszym czasie. Ksiądz cały czas wykorzystywał swoją pozycję oraz zbudował pomiędzy sobą a chłopcem sieć zależności. Faworyzował go, zabierał na wspólne wycieczki, kupował telefony, jedzenie, fundował wizyty u fryzjera czy w sklepach.
W późniejszym czasie pojawiła się także przemoc fizyczna i psychiczna. Toruńska prokuratura pisze o znęcaniu się, biciu, wyzywaniu, popychaniu czy niszczeniu odzieży. Miało dojść także do sytuacji, w której ksiądz Jacek W. zamknął nagiego chłopca w pomieszczeniu, gdzie kazał mu spać.
Miał gwałcić chłopca i odprawić z nim mszę. Ksiądz z zarzutami
Ksiądz Jacek W. nie przyznał się do winy, zdecydował się także nie odpowiadać na pytania śledczych. Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie śledczym, gdzie oczekuje na rozprawę. Stwierdzono, że w chwili popełniania czynów, o które jest oskarżony, był zdolny do w pełni świadomego podejmowania decyzji, zdawał sobie także sprawę ze znaczenia realizowanych czynności. Sprawa księdza Jacka W. będzie toczyć się w Okręgowym Sądzie w Toruniu. Grozi mu nie mniej niż 3 lata więzienia.
Sprawą księdza zajmował się także sam Kościół, prowadząc wewnętrzne postępowanie. W wyniku wstępnego dochodzenia uznano, że istnieją dostateczne podstawy, aby uznać, że oskarżony mógł dopuścić się zarzucanych mu czynów. W związku z tym dochodzenie przekazano do organu Kongregacji Nauki i Wiary Stolicy Apostolskiej.