Mrożące krew w żyłach wyznania seryjnych morderców

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
1
Udostępnij

Christopher Berry-Dee to człowiek rozmawiający z seryjnymi zabójcami. Jako światowej sławy kryminolog śledczy zdobył zaufanie morderców z różnych kontynentów, odwiedzał ściśle strzeżone więzienia, w których przebywają, i szczegółowo dyskutował o ich potwornych zbrodniach.

zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne123RF/PICSEL

Unikatowe wywiady przeprowadzone przez autora w kilkunastu najcięższych zakładach karnych świata, rejestrowane na taśmie magnetofonowej i filmowej, zawierają opisy przerażających czynów.

Christopher Berry-Dee przetworzył je w zdumiewającą książkę, która natychmiast stała się klasyką reportażu kryminalnego. Nie tylko opisuje spotkania z najbardziej amoralnymi ludźmi na świecie, ale także przytacza ich własne relacje na temat dokonanych przestępstw. Daje w ten sposób czytelnikom wgląd w psychikę ludzi, którzy popełnili najgorszą możliwą zbrodnię - bezlitośnie pozbawili życia inną istotę ludzką. (Opis pochodzi od wydawcy)

Wraz z Wydawnictwem "Czarna Owca" przygotowaliśmy trzy egzemplarze książki "Rozmowy z seryjnymi mordercami". Aby mieć szansę na jeden z nich, wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe.Wcześniej polecamy lekturę fragmentu książki.FRAGMENT:"ARTHUR JOHN SHAWCROSS

"Na chwilę skupił na mnie wzrok. Przedtem rzadko pojawiający się uśmiech maskował narastającą wściekłość Shawcrossa. Teraz, po raz pierwszy, maska normalności opadła i w jego oczach pojawił się błysk zbrodniczego szaleństwa. Shawcross usiłował zapanować nad krwiożerczymi emocjami, które w nim kipiały. W sali widzeń zapanowała cisza, śmiertelna cisza"
Reakcja Shawcrossa na pytanie autora o zabójstwo dziesięcioletniego Jacka Blake'a

(...)Przesłuchiwany w sprawie zabójstwa Karen Hill, Shawcross wspomniał o zniknięciu chłopca, choć do niczego się nie przyznał. Jednak ta aluzja skłoniła policję do wznowienia poszukiwań. Wysiłki funkcjonariuszy zakończyły się sukcesem w środę 6 września po pierwszej czterogodzinnej penetracji okolic potoku Kelsey. Detektyw Gordon Spinner i zastępca szeryfa John Griffith zauważyli, że z jednego z drzew wycięto długie kawałki kory i starannie ułożono na kopczyku wilgotnej ziemi. Spinner odsunął korę butem i cofnął się ze wstrętem na widok wielkich much padlinówek wzbijających się z kawałka gnijącego ciała. Odnaleziono prawie wyłącznie szkielet ofiary; na czaszce znajdował się kosmyk jasnych włosów. Kilka kości uległo przemieszczeniu, co świadczyło, że odrażającymi szczątkami pasły się zwierzęta. Policja znalazła w lesie również złamany ząb i ubranie Jacka. Około dziesięciu metrów od płytkiego grobu leżał węzełek sporządzony z bluzy ze związanymi rękawami; zawierał niebieskie ogrodniczki, czarne trampki i pod-pisany nazwiskiem "Blake" T-shirt ze sloganem: "Jestem inny, więc postępuję inaczej".

Shawcross nie przyznał się do morderstwa Jacka. Zrobił to dopiero w czasie wywiadu przeprowadzonego przez autora niniejszej książki. Kiedy połączymy znane szczegóły, będziemy mogli zrekonstruować przebieg wypadków, które zaszły tamtego fatalnego dnia.

Jack wybrał się z mordercą na ryby nad potok Kelsey. Przeszli przez tory kolejowe, po czym skręcili do pobliskiego podmokłe-go lasu. Nagle w Shawcrossie obudził się potwór i kazał chłopcu się rozebrać. Obawiając się o swoje życie, Jack niechętnie spełnił polecenie, a następnie w przerażeniu rzucił się do ucieczki. To, co nastąpiło później, musiało przypominać zabawę kota z myszką na ustronnym bagnistym pustkowiu.

Jack nie miał szans umknąć przed zręcznym byłym żołnierzem. Dotarł boso do torów kolejowych - w podeszwy jego stóp wbiły się kawałki żużla - i podjął rozpaczliwą próbę wspięcia się na ogrodzenie, które tworzyły cztery rzędy drutów kolczastych, jednak spadł prosto w ręce Shawcrossa. W tej chwili los chłopca był przypieczętowany. Shawcross pozbawił go przytomności uderzeniem w twarz; mówi, że zgwałcił Jacka (...) Psychiatrze, doktorowi Richardowi Theodore’owi Krausowi, powiedział, że wyciął chłopcu serce i zjadł kawałek. Nie ma dowodów potwierdzających prawdziwość tej historii.

We wtorek 17 października 1972 roku Shawcross przyznał się do zarzutu zabójstwa pierwszego stopnia i po dwudziestominutowej rozprawie zdegustowany sędzia Wiltse skazał go na karę maksymalnie do dwudziestu pięciu lat więzienia. Wiltse miał nieszczęście sądzić Shawcrossa już po raz drugi."

Okładka książkimateriały prasowe
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
1
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
1
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na