Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Zaskakujące ostatnie słowa Rokity

Kilka chwil po tym, jak Jan Rokita ogłosił w TVN24 swoją decyzję o wycofaniu się z wyborów parlamentarnych i życia publicznego, krakowski polityk Platformy dodatkowo zaskoczył prowadzącego program i widzów.

/Agencja SE/East News

poprosił Andrzeja Morozowskiego, dziennikarza, z którym rozmawiał, o możliwość wygłoszenia do widzów apelu niezwiązanego z bieżącą sytuacją polityczną.

- Proszę państwa, nasze myśli powinny koncentrować się na losie narodu czeczeńskiego. Ta trójka martwych dzieci, znalezionych dzisiaj w Bieszczadach, to ofiary rosyjskiego ludobójstwa. Pamiętajmy o tym - podkreślił Rokita. - To są ostatnie słowa, które wypowiadam jako polityk - zakończył.

Rokita odniósł się tym samym do odnalezienia wczoraj w wysokich Bieszczadach przez Oddział Straży Granicznej trzech martwych dziewczynek. Kilka godzin wcześniej funkcjonariusze zatrzymali ich matkę - skrajnie wyczerpaną kobietę narodowości czeczeńskiej, z dwuletnim dzieckiem na ręku. Kobieta sama powiedziała o śmierci swych dzieci.

- Popadł pan w patos - podsumował apel Rokity zaskoczony Morozowski. - Myślę, że powinniśmy skończyć tę rozmowę - odpowiedział Rokita, wstał i podał rękę dziennikarzowi.

To było zaskakujące zakończenie. Obu panom spadły mikrofony, a Rokita po prostu wyszedł ze studia.

INTERIA.PL

Zobacz także