Władysław Kosiniak-Kamysz wziął w poniedziałek udział w otwarciu konferencji Defence24 Days, podczas której kierownictwo MON, MSZ i BBN, a także przedstawiciele wojska i przemysłu zbrojeniowego rozmawiają na temat polskich sił zbrojnych oraz polskiego przemysłu obronnego. W przemówieniu szef MON m.in. nawiązał do wcześniejszej zapowiedzi dotyczącej utworzenia Dowództwa Transformacji. O tym, by powstało osobne dowództwo koordynujące wprowadzanie nowego sprzętu ze szkoleniem żołnierzy, Kosiniak-Kamysz mówił już w lutym tego roku na posiedzeniu sejmowej komisji obrony. Szef MON zapowiada: Powołamy Dowództwo Transformacji O pomyśle wspominał również szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła, który działania dowództwa porównał do amerykańskiego US Army Training and Doctrine Command (TRADOC), czyli dowództwa zajmującego się szkoleniem żołnierzy i wdrażaniu nowych doktryn. Jak mówił, nowe dowództwo pozwoliłoby na zdjęcie zbędnych obowiązków m.in. z dowódców poszczególnych dywizji czy brygad, którzy zamiast skupiać się na indywidualnym szkoleniu żołnierzy, mogliby zająć się ćwiczeniem współpracy i koordynacji podległych sobie jednostek oraz utrzymywaniem gotowości bojowej. - Transformacja wymaga dowodzenia, wymaga zaangażowana różnych jednostek, dlatego powołamy Dowództwo Transformacji, będziemy kreować i sterować transformacją jako całym procesem - nie tylko zakup jednego rodzaju sprzętu, ale dowodzenie całą transformacją jest Polsce po prostu potrzebne - mówił Kosiniak-Kamysz. Podkreślał również, że jednym z głównych priorytetów będzie indywidualne wyposażenie żołnierzy Wojska Polskiego w sprzęt najwyższej jakości, który da im gwarancję bezpieczeństwa. - Na to wszystko przesuwamy teraz środki, jak również na utrzymanie sprzętu, który jest dzisiaj w dyspozycji Wojska Polskiego - powiedział. Dodał, że wśród zakupów, które zostaną zrealizowane w tym roku, jest m.in. odbiór pierwszych F-35 w USA, ale ich duża część to już "kolejne lata". Kosiniak-Kamysz nawiązał do Rosji. "Znów próbuje zapanować nad światem" Minister obrony narodowej podkreślał przy tym, że rząd nie jest zwolennikiem polityki, która "co cztery lata zmienia swoje wektory", szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa. Jak wskazał, sam jest za kontynuacją wielu kontraktów zbrojeniowych. Szef MON wielokrotnie nawiązywał do Rosji, nazywając ją "imperium zła", które "znowu próbuje zapanować nad światem". Podkreślał przy tym, że nie dojdzie to do skutku, a Polska jest silna "swoją armią, obywatelami oraz siłą sojuszy, w których się znajdujemy". - Racją stanu Rzeczypospolitej jest budowanie wspólnoty narodowej, która każdą sytuację jest w stanie udźwignąć (...) Jeśli dziś zaniedbamy jakikolwiek z tych elementów, to nie mamy czego szukać ani na kartach historii, ani w pamięci naszych rodaków - mówił. Wskazując, że nie jest to zadanie, któremu może podołać jeden człowiek, szef MON powiedział, że rząd współpracuje w tej sprawie m.in. z prezydentem. - I będziemy to czynić nadal, bo to jest sprawa niepodlegająca dyskusjom i negocjacjom politycznym, ona jest oczywista z samej swojej istoty - dodał. "Nie ma NATO i Unii Europejskiej bez Polski" Kosiniak-Kamysz mówił również o sytuacji Polski jako kraju będącego "filarem" organizacji międzynarodowych. - Jesteśmy dojrzałym członkiem UE i NATO. Będzie wypełniać swoje zobowiązania (...) Nie ma NATO bez Polski i nie ma Unii bez Polski. Będziemy angażować się w wydatki na zbrojenia na najwyższym, historycznym wymiarze ponad 4 proc. - powiedział, zachęcając inne państwa, by również wywiązywały się ze swoich zobowiązań. - 2 proc. to minimum, ale poprzeczkę trzeba postawić sobie jeszcze wyżej - dodał. Szef MON ocenił również, że w sprawach obronności konieczne jest "pełne zaangażowanie" Unii - stąd też m.in. konieczność zbrojenia się Wspólnoty. - Nie możemy być do tyłu za tymi, którzy zbroją się od świtu do nocy, siedem dni w tygodniu. Musimy nadążyć, a wręcz prześcignąć moce produkcyjne imperium zła - nie tylko w Polsce, ale w całej Europie - powiedział. Jak wskazał, przemysł zbrojeniowy powinien być fundamentem kolejnych lat pracy w UE, a w nowej Komisji Europejskiej powinien zostać powołany osobny komisarz ds. bezpieczeństwa i obronności, dysponujący określonym budżetem. - Przed jednym przestrzegam - nie wolno oswoić się z wojną, nie wolno do wojny się przyzwyczaić, nie wolno wojny zaakceptować - ani z pobudek cywilizacyjnych (...) ani ze względu na swoje bezpieczeństwo (...) Nikt w Europie nie jest bezpieczny, dopóki w Europie wojna - podkreślił szef MON. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!