Wyższe podatki dla części społeczeństwa. W Sejmie pojawiła się propozycja
Do Sejmu wpłynęła petycja obywatelska w sprawie nałożenia nowego podatku dla osób po 30. roku życia. Zakłada wprowadzenie podwójnej składki emerytalnej dla osób bezdzietnych, a także o 50 proc. wyższej dla rodzin z jednym dzieckiem. Obecnie jest rozpatrywana przez Komisję do Spraw Petycji.

Wracają dyskusje o tzw. bykowym, po wpłynięciu do Sejmu nowej petycji obywatelskiej. Podwyższenie składki emerytalnej dla osób bezdzietnych i rodzin z jednym dzieckiem miałoby zasilić ZUS o miliardy złotych i usprawnić obecny system emerytalny. Zdaniem wicepremiera, żadna partia polityczna nie poprze tego pomysłu.
Wyższa składka emerytalna dla bezdzietnych i dla rodzin z jednym dzieckiem
W styczniu tego roku do Sejmu wpłynęła obywatelska petycja o nałożenie podatku dla osób bezdzietnych i rodzin z jednym dzieckiem. Głównym celem petycji są zmiany w systemie ubezpieczeń emerytalnych, które nakładałyby na osoby bezdzietne powyżej 30. roku życia podwójnej składki emerytalnej. Zmiany objęłyby także rodziny z jednym dzieckiem, które płaciłyby o 50 proc. wyższe składki emerytalne.
Jak podaje serwis Interia Biznes, nowy podatek wynosiłby 455 zł miesięcznie dla osób zarabiających minimalną krajową, a dla osób zarabiających 6000 zł brutto wynosiłby 585 zł. Średnio z 1000 zł pobierane byłoby 100 zł na wyższe składki emerytalne.
Autor petycji w uzasadnieniu podaje, że rozwiązanie to zasiliłoby Zakład Ubezpieczeń Społecznych o kwoty sięgające miliardy złotych. Wpłynęłoby to na stabilność systemu emerytalnego w Polsce przy obserwowanym niżu demograficznym.
“System emerytalny w Polsce opiera się na zasadzie zastępowalności pokoleń, w którym składki osób pracujących finansują świadczenia dla obecnych emerytów. Zasadniczym problemem tego systemu jest pogarszająca się demografia, wynikająca m.in. z niskiego wskaźnika dzietności”
Według najnowszej prognozy demograficznej opracowanej przez Ministerstwo Finansów w latach 2024-2029 liczba dzieci spadnie o ponad 600 tys. Jak wynika z danych GUS, od 2017 r liczba urodzeń z roku na rok maleje o ok. 1100.
Petycja zakłada zwolnienie z nowych zobowiązań osoby o udowodnionej medycznie bezpłodności oraz rodziców, którzy stracili dzieci.
Podatek bykowy w PRL. Co to jest?
Pomysły zakładające wyższe podatki dla osób bezdzietnych nieformalnie określane "bykowym" pojawiały się już w przeszłości. Najbardziej znany jest podatek bykowy obowiązujący w trzech pierwszych dekadach PRL w latach 1946-1973, który miał zwiększyć liczbę ludności w Polsce po II wojnie światowej.
Początkowo obejmował on osoby w wieku powyżej 21 lat bezdzietne i niemające na swoim utrzymaniu dzieci. W 1956 roku próg wiekowy został podwyższony do 25 lat. Podatek wynosił 20 proc. rocznego dochodu przekraczającego 9420 zł.
Osoby zarabiające powyżej 11 640 zł musiały płacić podatek w wysokości 30 proc. rocznego dochodu. Władze PRL jednocześnie nie zagłębiały się w powody bezdzietności obywateli.
Bykowe w zamyśle władz PRL miało zagwarantować wyż demograficzny. Najwyższy wzrost liczby mieszkańców naszego kraju obserwowany był w latach 1950-1958, czyli w okresie obowiązywania tzw. bykowego. Według specjalistów wpływ na tę sytuację miał tzw. "przyrost konsumpcyjny", a nie wyższe podatki.
Dlaczego bykowe? Nazwa tego rodzaju zobowiązania podatkowego prawdopodobnie odnosi się do opłaty obowiązującej już XVI wieku, którą płacili hodowcy krów właścicielom byków za krycie. W XX wieku bykowym nazywano daninę, którą pasterz otrzymywał za odchowanie krowy, a także opłatę za taniec z panną młodą, którą wnosił gość weselny orkiestrze. Sama nazwa może również pochodzić od związku frazeologicznego "stary byk" oznaczającego starego kawalera.
Podatek bykowy w Polsce już "istnieje"?
Obecnie w Polsce nie obowiązuje dodatkowy podatek nakładany na osoby bezdzietne. Jednak polityka prorodzinna realnie wpływa na sytuację, w której osoby bezdzietne płacą wyższy podatek niż rodziny. Wpływ na to ma m.in. ulga podatkowa na dziecko. Dodatkowo rodzice mogą liczyć na wsparcie finansowe w ramach programów:
- "800 plus" - rodzice miesięcznie otrzymują wsparcie finansowe w wysokości 800 zł niezależnie od dochodu;
- "Aktywny rodzic" - 1500 zł dla rodziców łączących pracę z wychowywaniem dzieci, 1500 zł dofinansowania dla żłobków lub 500 zł comiesięcznego wsparcia dla rodziców zajmujących się wychowywaniem dzieci w domu;
- "Dobry start" - jednorazowe świadczenie w wysokości 300 zł dla wszystkich uczniów na początku roku szkolnego.
Obecna polityka prorodzinna powoduje, że różnica pomiędzy wysokością podatków i składek dla rodzin i singli wynosi ponad 50 proc. Jak podaje portal Money.pl "Klin podatkowo-składkowy netto dla tak zdefiniowanej rodziny w 2023 r. wynosił nad Wisłą 15,8 proc., a dla singla 34,3 proc."
W innych krajach jest podobnie. W Niemczech osoby bezdzietne płacą o 0,35 pkt. proc. wyższe składki społeczne. Na Węgrzech rodzice również korzystają z szeregu ulg, np. kobiety, które urodziły czwórkę dzieci, są całkowicie zwolnione z podatku dochodowego.
Czy petycja w sprawie "bykowego" wejdzie w życie?
Dyskusje o podatku dla osób bezdzietnych regularnie wracają. Obecna petycja zgłoszona przez anonimowego autora zdaniem wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego nie wejdzie w życie.
"Wątpię, by jakakolwiek partia polityczna będzie bykowe popierała"
Obecnie obywatelska petycja jest rozpatrywana przez Komisję do Spraw Petycji, która w maju tego roku przedłużyła termin podania decyzji o trzy miesiące.











