Wojsko wezwie na kwalifikację 230 tys. osób. Także kobiety i niepełnosprawnych
W 2023 roku wojsko zamierza wezwać przed komisje lekarskie 230 tys. osób - wynika z najnowszego projektu rozporządzenia o kwalifikacji wojskowej. Wśród nich znajdą się kobiety i niepełnosprawni, mimo że resort obrony zapowiadał zmiany w ustawie o obronie ojczyzny. W tej sprawie interweniował rzecznik praw obywatelskich. Kwalifikacje wojskowe rozpoczną się 3 kwietnia.
W ciągu trzech miesięcy wojsko chce wezwać przed komisje lekarskie 230 tys. osób. Będą to głównie 19-letni mężczyźni, ale nie tylko. Rozporządzenie szefa MON precyzuje, kto jeszcze może spodziewać się wezwania do kwalifikacji wojskowej. W tym gronie są też kobiety.
Tak zwany podstawowy obowiązek do stawienia się do kwalifikacji wojskowej dotyczy mężczyzn urodzonych w 2004 roku, czyli 19-latków. Przed komisją lekarską staną też mężczyźni urodzeni w latach 1999-2003, którzy nie posiadają kategorii wojskowej. Co więcej, wezwanie dostaną również ci, którzy w latach 2021-2022 zostali uznani za czasowo niezdolnych do służby wojskowej ze względu na stan zdrowia. Przed komisją pojawią się też ochotnicy.
Wezwanie do kwalifikacji wojskowej dostaną też kobiety urodzone w latach 1999-2004, które w tym roku szkolnym lub akademickim kończą edukację na kierunkach pożądanych z punktu widzenia wojskowych. Chodzi o kobiety, które mają wykształcenie lub kwalifikacje zawodowe wymagane do wykonywania zawodów medycznych, weterynaryjnych, morskich oraz lotniczych, a także zawodów: psychologów, rehabilitantów, radiologów, diagnostów laboratoryjnych, informatyków, teleinformatyków, nawigatorów oraz tłumaczy. Co istotne, zgodnie z wojewódzkimi planami kwalifikacji wojskowej odpowiednie organy mają obowiązek stworzyć oddzielne dni do kwalifikacji tylko dla kobiet.
To założenia wynikające z art. 60 ustawy o obronie ojczyzny. Do ich realizacji potrzebne jest jednak rozporządzenie. MON obawia się, że może nie zdążyć z jego wdrożeniem, więc zabezpiecza się przepisami przejściowymi na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 28 kwietnia 2017 roku (a nie ustawy o obronie ojczyzny z tego roku). Wówczas przed komisje zostaną wezwane kobiety kończące naukę na kierunkach: analityka medyczna, farmacja, lekarskim, lekarsko-dentystycznym, pielęgniarstwo, weterynaria oraz na kierunkach związanych z kształceniem w zakresie psychologii i ratownictwa medycznego, a także kończące naukę w szkołach policealnych kształcących w zawodach: technik farmaceutyczny oraz technik weterynarii.
Szczegóły zostały określone w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia szefa MON w sprawie przeprowadzenia kwalifikacji wojskowej w 2023 roku. Projekt zakłada, że kwalifikacje będą odbywać się przez trzy miesiące - od 3 kwietnia 2023 roku do 30 czerwca 2023 roku.
Wojsko szacuje, że w przyszłym roku uda się zakwalifikować ok. 230 tys. osób. Założenie jest takie, że w tym czasie będzie funkcjonować 390 powiatowych komisji lekarskich, które będą mogły sprawdzić po 30-40 osób dziennie.
Po raz kolejny z kwalifikacji nie zostały zwolnione osoby z niepełnosprawnościami. Kilka miesięcy temu w sprawie interweniował choćby rzecznik praw obywatelskich, a na stronie biura czytamy m.in., że "na kwalifikację muszą się stawiać także osoby, które nie poruszają się samodzielnie. Taki wyjazd jest dużym wyzwaniem i dla nich, i ich opiekunów. W ocenie zainteresowanych osoby te nie powinny doświadczać dodatkowych upokorzeń".
RPO zostało zaalarmowane przez rodzinę jednej z takich osób. Mowa o znacznym stopniu niepełnosprawności wynikającym z porażenia mózgowego. Osoba taka jest niechodząca, ale w świetle obowiązujących przepisów musiałaby się stawić przed komisją.
Co ważne, ostatecznie taka osoba najczęściej jest zwolniona z badania lekarskiego, ale jak podnosił RPO, problem polega nie tyle na zwolnieniu z badania lekarskiego, które jest jedną z czynności kwalifikacji wojskowej, ile na uniknięciu konieczności stawienia się na samą kwalifikację. W sierpniu biuro RPO usłyszało, że MON planuje zmiany w tym zakresie, bo dla takich osób obowiązek osobistego stawiennictwa przed komisją "wydaje się nadmiarowy".
"Wprowadzenie mechanizmu pozwalającego na uprzednie dostarczenie dokumentów wskazujących na stan zdrowia pozwoli na zwolnienie z obowiązku osobistego stawiennictwa, oraz ewentualnie na wydanie orzeczenia o niezdolności do pełnienia zawodowej służby wojskowej" - czytamy w odpowiedzi podpisanej przez wiceministra Wojciecha Skurkiewicza. Jak dodawał, "aktualnie trwają już prace mające na celu wypracowanie spójnych rozwiązań w omawianym zakresie".
Kłopot w tym, że MON planuje już przyszłoroczną kwalifikację, ale do zapowiadanych zmian nie doszło. - Być może trwają prace, ale zmiany na pewno nie weszły w życie, bo z pewnością byśmy o nich wiedzieli - słyszymy w biurze RPO.
Czy to oznacza, że osoby z niepełnosprawnościami mimo wszystko będą musiały stawiać się do kwalifikacji wojskowej w 2023 roku? MON we wspomnianym piśmie sugerował, że zanim zmiany prawne wejdą w życie, organy odpowiedzialne za kwalifikacje wojskowe otrzymają specjalne wytyczne. Ich realizacja ma zapewnić "poszanowanie godności tych osób i ich opiekunów, a także wyeliminować wszelkie uciążliwości przy spełnianiu tego obowiązku".
Chcesz skontaktować się z autorem? Napisz na: lukasz.szpyrka@firma.interia.pl