Zgodnie z decyzją ministra obrony, ubiegłorocznych absolwentów z powodu braku środków przeniesiono do rezerwy. Trzysta miejsc zarezerwowanych w tym roku w szkołach podchorążych oznacza, że z każdego województwa do wojska może trafić najwyżej kilkunastu mężczyzn, którzy skończą w tym roku studia wyższe. Jak mówi szef wojewódzkiego sztabu wojskowego pułkownik Jerzy Gryz, nie wiadomo, czy na Lubelszczyźnie wystarczy miejsc w podchorążówkach dla ochotników. Największe szanse będą mieli absolwenci szkół technicznych z dobrą znajomością języka angielskiego.