Ilu polskich obywateli wystąpiło o zgodę na udział w wojnie z Rosją na terytorium Ukrainy? Ilu otrzymało zgodę? Ile było odmów? Czy MON będzie interweniował w sprawie kar grożących Polakom? Takie pytania w swojej interpelacji zadali posłowie KO, Janusz Cichoń i Rajmund Miller. W odpowiedzi resort informuje o 25 wnioskach dotyczących służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy. "Z tej liczby jedno postępowanie zakończono umorzeniem z powodu wycofania wniosku przez stronę, dwa wnioski rozpatrzono pozytywnie, na dwa wnioski nie wyrażono zgody. Pozostałe postępowania są w toku, w związku z wezwaniem strony do uzupełnienia dokumentów lub oczekiwaniem na stanowiska organów innych niż MON" - przekazał Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej. - Nawet jeśli przyjmiemy, że 25 Polaków złożyło wniosek o zezwolenie na udział w wojnie w Ukrainie, wniosek jest jeden: procedura nie działa. Polaków walczących za wschodnią granicą jest wielu, nie ma wątpliwości - komentuje Cichoń. Kara za wojnę z Rosją Za służbę w obcym wojsku, bez odpowiedniej zgody, polski Kodeks karny przewiduje karę od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. - Mówimy o przestępstwie formalnym. Prokurator musi przedstawić takiej osobie zarzuty. W praktyce, po powrocie do kraju walczących Polaków czeka uciążliwe śledztwo, chociaż całej tej sytuacji można uniknąć. A wiemy, że to dość liczna grupa - mówi Interii senator Krzysztof Kwiatkowski, autor senackiej ustawy abolicyjnej, którą izba wyższa zaproponowała jeszcze w ubiegłym roku. Co zakładał dokument? - Wprowadziliśmy abolicję, czyli niekaranie Polaków walczących w Ukrainie. Ci ludzie dzielą się na trzy grupy. Część nie wybierała się na wojnę, bo mają na przykład żony Ukrainki i dzieci, mieszkali w Mariupolu bądź Charkowie, a agresja do nich przyszła. Są również ci, którzy pojechali na front z potrzeby serca. No i trzecia grupa, Polacy na kontraktach - wylicza Kwiatkowski. Ustawa zaproponowana przez Senat na ponad pół roku utkwiła w sejmowej zamrażarce. Wiadomo jednak, że w połowie grudnia pojawiła się kolejna, poselska. Jest bardzo podobna, ale zawiera poprawkę, która rozszerza zakres abolicji. Mieliby nią zostać objęci również Polacy walczący z Rosjanami od 2014 r., kiedy Putin pierwszy raz zaatakował Ukrainę. Ponadpartyjna zgoda W uzasadnieniu ustawy, o której jako pierwszy w połowie grudnia informował minister Michał Dworczyk, czytamy m.in. o konieczności uproszczenia obowiązujących procedur. "Zgody udziela się w drodze decyzji administracyjnej, po przeprowadzeniu czasochłonnej i wieloetapowej procedury zakładającej m.in. konieczność zasięgnięcia opinii ministra właściwego do spraw wewnętrznych i ministra właściwego do spraw zagranicznych, lub organów przez nich upoważnionych" - w uzasadnieniu piszą posłowie. Na liście poparcia pod dokumentem podpisali się m.in. Michał Gramatyka z Polski 2050, Jan Grabiec z PO, Wiesław Szczepański z Lewicy, Marek Biernacki z Koalicji Polskiej czy Ryszard Terlecki z PiS. Wiadomo, że żeby którakolwiek z dwóch proponowanych ustaw weszła w życie, muszą się nad nią pochylić sejmowe komisje spraw zagranicznych, obrony narodowej oraz administracji i spraw wewnętrznych. Nadchodzi abolicja Jak dowiedziała się Interia, zaplanowano już wspólne posiedzenie tych trzech gremiów. - Chcemy przeprowadzić ustawę już na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Nie ma tu co czekać, panuje powszechna zgoda - zapewnia Michał Jach z PiS. - Pod obydwoma projektami, zarówno tym poselskim jak i senackim, widnieją podpisy parlamentarzystów wszystkich klubów. Dlatego nie przewiduję żadnych problemów - dodaje. Janusz Cichoń, KO: - Rozmawiałem z ojcem jednego z żołnierzy, który został ranny pod Bachmutem. W Polsce chłopak próbuje dojść do siebie i chce wrócić za wschodnią granicę. Takich ludzi jest sporo - zapewnia nas polityk z Olsztyna. - Chodzi o ich dobre imię, bo nie wiadomo czy komuś nie przyjdzie do głowy robić z nich przestępców - podkreśla. Nie wiadomo, ilu dokładnie Polaków walczy w Ukrainie. Do tej pory w wojnie straciło życie pięciu naszych obywateli: w lipcu zginął Tomasz Walentek, w listopadzie ochotnik z Gdańska oraz Daniel Sztyber z Warszawy. Na początku grudnia polegli Janusz Szeremeta i Krzysztof Tyfel. Jakub Szczepański Czy popierasz abolicję dla Polaków walczących w Siłach Zbrojnych Ukrainy? Skomentuj artykuł na Facebooku!