Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Ważne przesłuchanie

Dużą wagą do dzisiejszych zeznań Andrzeja Czyżewskiego, świadka w sprawie afery paliwowej, przywiązują członkowie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Wszyscy jednak zgodnie odmawiają odpowiedzi czego one dotyczyły, podkreślając potrzebę ich weryfikacji.

/AFP

Przesłuchanie było nietypowe. Świadek przesłuchiwany był w prokuraturze w Hamburgu przez niemieckiego prokuratora i według niemieckiej procedury. Przebieg przesłuchania transmitowany jest do krakowskiej prokuratury. Tam na ekranie śledzą jego przebieg dwaj prokuratorzy z zespołu śledczego ds. mafii paliwowej i sześciu członków sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.

Do Krakowa przyjechało tylko pięciu członków komisji: Józef Gruszka (PSL), Roman Giertych (LPR), Zbigniew Wassermann (PiS), Konstanty Miodowicz (PO), Andrzej Aumiller (UP) i Antoni Macierewicz (RKN).

Antoni Macierewicz przyznał, że "materiał jest tak szeroki, że gdyby jedna dziesiąta z tego się potwierdziła, to mielibyśmy nie tylko przełom w śledztwie, ale mielibyśmy wreszcie przełom w Polsce".

- Problem nie nadaje się do prezentacji wprost, bo materiał jest obszerny, problem zatacza szerokie kręgi - powiedział podczas konferencji prasowej w przerwie wideoprzesłuchania w budynku krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej przewodniczący komisji Józef Gruszka (PSL).

Roman Giertych stwierdził, że "wszystkie zeznania muszą podlegać weryfikacji, nawet jeżeli są to zeznania rewelacyjne, tym bardziej, jeżeli są zeznaniami sensacyjnymi". - Padało dużo nazwisk i dużo kwot, natomiast na ile są wiarygodne, to dopiero będzie musiało potwierdzić żmudne śledztwo prowadzone przez prokuraturę - wyjaśnił.

Również zdaniem Zbigniewa Wassermanna, ogrom materiału sprawia, że komisja powinna podchodzić do niego "bardziej po prokuratorsku".

Kilka godzin wcześniej Wassermann mówił dziennikarzom, że z zeznań Czyżewskiego wyłania się "dość przerażający obraz funkcjonowania rynku paliwowego", w którym "ten sam układ osobowy powoływał organy ścigania, czyli komendanta głównego (policji), szefa CBŚ czy minister sprawiedliwości Barbarę Piwnik, czyli struktury, które były potrzebne do zwalczania mafii paliwowej". Poseł podał nazwiska padające w zeznaniach, m.in. Jerzego Szmajdzińskiego, Andrzeja Celińskiego, Krzysztofa Janika, Stanisława Cioska. Jak podkreślił, wszystkie te zeznania wymagają doprecyzowania, ale Czyżewski "skutecznie wskazuje dokumenty, daty i osoby".

Jak przyznał dziennikarzom Konstanty Miodowicz, "dzisiejsze zeznanie jest pewnym wyzwaniem". - Otrzymaliśmy dawkę informacji wyrażającej się okazaniem nam kilkudziesięciu wątków i dziesiątek nazwisk, w tym takich, które nadają naszej sprawie wymiar spektakularny, łącznie z nazwiskami osób z pierwszych stron gazet - powiedział.

Macierewicz powiedział natomiast, że zeznania dotyczą też Kancelarii Prezydenta. Dodał, że zeznania "już na tym etapie potwierdziły szczególną rolę 'ośrodka wiedeńskiego'. I ta sprawa musi być wyjaśniona. Dziś 'ośrodek wiedeński' pojawia się od strony finansowej, ale z częściowo tymi samymi osobami, takimi jak pan Sławomir Wiatr, wraca spółka Billa, wraca też kwestia quasi mafijnego ustalania podejmowania decyzji co do obsady wysokich stanowisk państwowych w rządzie SLD".

Andrzej Czyżewski jest byłym polskim prokuratorem. Do Niemiec wyemigrował w latach 80., po internowaniu za działalność w Solidarności. Otrzymał tam obywatelstwo i współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Jak podaje czwartkowa "Rzeczpospolita", w 1999 r. został mniejszościowym udziałowcem Dansztofu z Bogatyni, jednej ze spółek zamieszanych w nielegalne obroty paliwem i wyłudzanie akcyzy. W połowie 2000 r. złożył ze znajomą zawiadomienie o przestępstwach paliwowych popełnianych przez spółkę Dansztof i jej kontrahentów.

Jak ujawnił dziennikarzom Wassermann, o tym, że nikt nie był zainteresowany tymi informacjami - łącznie z ministrami spraw wewnętrznych i sprawiedliwości oraz prokuratorami Prokuratury Krajowej - mówił obszernie Czyżewski podczas czwartkowego przesłuchania.

Skuteczne okazały się dopiero listy do sejmowej komisji śledczej i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która przy pomocy niemieckiej prokuratury zorganizowała wideoprzesłuchanie. Czyżewski nie może przyjechać do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy w związku ze śledztwem paliwowym.

Posłowie komisji śledczej oraz prokuratorzy zamierzają kontynuować przesłuchanie Czyżewskiego jutro oraz - w zależności od potrzeb - w następnych dniach.

RMF/PAP

Zobacz także