Warszawa: Lepper z dokumentami w prokuraturze
Andrzej Lepper zjawił się dzisiaj przed południem w prokuraturze, z - jak powiedział - "dokumentami". Prokuratura zażądała od Leppera dowodów na rzekome kontakty polityków SLD i PO z gangsterami. Przewodniczący Samoobrony zorganizował później konferencję prasową, na której pokazał domniemane dowody - pisma urzędowe oraz kasety - magnetofonowe i jedną wideo. Zapowiedział, że nie przedstawi ich treści dzisiaj, bo sprawa jest bardzo poważna. Po raz kolejny mówił także o datach, miejscach i kwotach przekazywanych politykom.
Lepper z daleka pokazał dziennikarzom oświadczenia świadka, który widział jak minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński oraz prezydent Warszawy Paweł Piskorski spotykali się z gangsterami i brali od nich pieniądze. Nie wiadomo jednak kim jest autor tego oświadczenia. Jego zdaniem, ów świadek, którego oświadczenia przekazał dziś prokuraturze, składał już wcześniej doniesienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury w Olsztynie. Lepper twierdzi jednak, że prokuratura nic z tym nie zrobiła i odmówiła wszczęcia śledztwa. Szef Samoobrony pokazał też kopertę, która trafiła do prokuratury, a wcześniej do Ministerstwa Sprawiedliwości. W tej kopercie mają znajdować się dowody na "przekręty na samych szczytach władzy w latach 1995 - 2001". Tak naprawdę jednak nie wiadomo co znajduje się w owych dokumentach. Lepper nie chciał niczego pokazać, zasłaniając się tym, że przekazał wszystko prokuraturze i że to ona oceni prawdziwość tych dowodów.
Lepper ujawnił dwa z czterech oświadczeń, które złożył w prokuraturze. Jedno z nich ma dotyczyć Jerzego Szmajdzińskiego. Szef Samoobrony powiedział, że jest w nim napisane, iż 24 lutego 2000 r. w Braniewie koło Elbląga Jerzy Nagraba ps. Dzięcioł wręczył Szmajdzińskiemu 50 tys. dolarów, które otrzymał od S.
Szmajdziński: traktuję to jako prowokację
- Muszę potraktować to jako prowokację, nie mogę traktować tego inaczej - tak skomentował szef MON Jerzy Szmajdziński informacje Andrzeja Leppera na temat wręczenia mu łapówki. Odnosząc się do informacji Leppera, powiedział, że 24 lutego 2000 r. był w Braniewie na spotkaniu z 300-osobową kadrą tamtejszej jednostki wojskowej. - Później była kolacja na 35 osób, głównie wojskowych. A następnie Władysław Mańkut, obecny senator, odwiózł mnie na dworzec kolejowy w Malborku i udałem się do Warszawy - powiedział.
Miałaby to być - według oświadczenia, na które powoływał się Lepper - rata za załatwienie miejsca w radzie nadzorczej przedsiębiorstwa Jelfa w Jeleniej Górze dla kolegi S., ps. "Dawcio" lub "Karateka". Mężczyzna ten miałby być też członkiem rady nadzorczej - jak powiedział Lepper - Petrochemii Płockiej oraz pracownikiem ministerstwa skarbu.
Lepper mówi, że drugie z oświadczeń, które złożył, dotyczy Pawła Piskorskiego. Szef Samoobrony powiedział, że jest w nim napisane, iż ten obecny poseł PO: 7 marca 1998 r. otrzymał od S. kwotę 50 tys. dolarów w hotelu Marriott; 16 lipca 1998 r. w tym samym hotelu - 120 tys. dolarów; 23 października 1999 r. w hotelu Victoria - 110 tys. dolarów; 17 kwietnia 2000 r. w hotelu Marriott - 150 tys. dolarów.
- W tej sprawie jest dużo dokumentów, ciągle do nas spływają, są sprawdzane i przekazywane do prokuratury - mówił Lepper podczas konferencji. Zdradził tylko, że dokumenty dotyczą spraw z lat 1995-2001.
Andrzej Lepper stwierdził, że byłoby śmieszne, gdyby wcześniej dowody pokazał dziennikarzom niż prokuraturze. Jest to zupełnie przeciwne stanowisko niż to sprzed tygodnia, w którym utrzymywał, że pierwsi do tych dokumentów zostaną dopuszczeni właśnie reporterzy. Zapowiedział przekazanie dokumentów Amnesty International, ponieważ - jak stwierdził - nie wierzy prokuraturze.
- Samoobrona zagrożeniem demokracji nie jest, Samoobrona jest wyrzutem sumienia - przekonywał przewodniczący partii.
Kaczyński: Lepper zakpił z mediów
- Lepper zakpił sobie z mediów okrutnie - mówił Kaczyński. - To czasami nie jest miłe - kontakt z mediami, ale decydując się na uprawianie polityki trzeba się z nimi liczyć, trzeba je szanować. Reprezentują społeczeństwo - mówi Kaczyński.
Zauważył, że nie zwołuje się wielkiej konferencji, machając na niej papierami, których nikt nie może przeczytać i pokazując jako dowód - jedynie z daleka - kasetę wideo. - Na tej kasecie może być dokładnie wszystko. Może być polska kronika filmowa sprzed 30 lat - mówił Kaczyński. Jednak były minister sprawiedliwości uważa, że fakty należy obiektywnie zbadać. W tym celu oprócz prokuratury sprawą zająć się powinna komisja śledcza powołana w Sejmie.
W swoim słynnym już wystąpieniu sejmowym Lepper zasugerował w formie pytań, że pięciu znanych polityków - szef resortu obrony Jerzy Szmajdziński, minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz oraz politycy Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, Andrzej Olechowski i Paweł Pikorski - brało łapówki. Dziś mówił tylko o dowodach przeciwko dwóm politykom. Co z resztą, nie wiadomo. Co więcej, po raz kolejny, powtórzył, że w Sejmie nikogo nie oskarżał lecz zadawał pytania.
Premier oczekuje szybkich ustaleń prokuratury w sprawie Leppera
Premier Leszek Miller oczekuje, że prokuratura tak szybko, jak to będzie możliwe, poinformuje o swoich ustaleniach w sprawie wypowiedzi Andrzeja Leppera o rzekomych łapówkach dla polityków Platformy Obywatelskiej i SLD.
- Konsekwentnie oczekuję, że prokuratura, która prowadzi całą sprawę, jak najszybciej zbada jej okoliczności, wyjaśni i poinformuje opinię publiczną - powiedział Miller dzisiaj dziennikarzom.
Pytany o możliwość uchylenia immunitetu Lepperowi podkreślił, że aby to uczynić, musi być najpierw wniosek Prokuratura Generalnego.
Jan Nowak Jeziorański: Polska powinna bronić się przeciwko Lepperowi
Jan Nowak Jeziorański, legendarny "Kurier z Warszawy" wzywa polskich polityków do przeciwstawienia się Andrzejowi Lepperowi. Jeziorański powiedział RMF, że państwo polskie powinno bronić się przeciwko liderowi Samoobrony.
- Potrzebna jest specjalna ustawa, jak gdyby ustawa o ochronie państwa, która pozwala na odebranie praw obywatelskich, praw głosowania i praw wyboru jednostce, która działa w sposób sądownie ustalony jako wróg państwa.
RMF/PAP