W SLD po staremu
Chciejcie dla partii działać, a nie narzekać - usłyszeli od Krzysztofa Janika działacze krytykujący porządki w SLD. Sojusz zakończył dziś w Warszawie Konwencję Krajową.
- Czy zmarnowaliśmy te cztery miesiące od poprzedniej konwencji? Daliśmy Polsce nowy rząd. Zmieniliśmy kierownictwo Sejmu. Uzyskaliśmy przyzwoity wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Partia się nie rozłupała. Czy to był czas zmarnowany? A gdzie są wasze programowe propozycje. Gdzie projekty uchwał - mówił Janik zamykając sobotnie obrady konwencji.
Na dzisiejszej konwencji, SLD udzielił wotum zaufania członkom Zarządu Krajowego i Krajowego Komitetu Wykonawczego. Najwięcej głosów uzyskał minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Olejniczak dostał 699 głosów, szef SLD Krzysztof Janik - 564, sekretarz generalny partii Marek Dyduch - 524, wiceszefowie SLD: Józef Oleksy - 640, Katarzyna Piekarska - 554, Jerzy Szmajdziński - 597.
Pomóc najbardziej potrzebującym
Gościem konwencji jest premier Marek Belka, który podziękował posłom Sojuszu za jednogłośne poparcie wniosku o wotum zaufania dla jego rządu. - Rząd uzyskał poparcie solidną większością, nie w drodze manipulacji, ani dzięki koalicji strachu, ale w wyniku trudnego kompromisu programowego - podkreślił.
Premier zaznaczył, że jednym z priorytetów rządu jest wykorzystanie wzrostu gospodarczego do pomocy najbardziej potrzebującym. - Bez wzrostu gospodarczego nie ma szans na ograniczenie bezrobocia i biedy, nie ma szans na walkę z marginalizacją społeczną, ale sam wzrost nie gwarantuje tych sukcesów - tłumaczył.
Zmiany w statucie
Podczas dzisiejszej konwencji zmniejszono skład Rady Krajowej SLD, zmieniono sposób jej wybierania. Inne zmiany w statucie Sojuszu to upoważnienie rzeczników dyscypliny partyjnej do zawieszania członkostwa w partii.
Zgodnie z przyjętymi zmianami Rada Krajowa będzie wybierana przez zjazdy wojewódzkie partii, a nie jak dotychczas przez Kongres Krajowy. Może w niej zasiadać do 150 osób (obecnie liczy ona około 300 ), ale ostateczną liczbę członków i podział miejsc między poszczególnymi województwami będzie ustalać ustępująca Rada.
Zmiany w statucie zwiększają kompetencje rzeczników dyscypliny partyjnej, którzy od tej pory będą mogli zawieszać w członkostwie partii osoby, które "zachowują się niezgodnie ze statutem, Kartą Zasad Etycznych SLD lub obowiązującym prawem". Do tej pory takie prawo posiadał Zarząd Krajowy.
Do Karty Zasad Etycznych SLD wprowadzono zaś zapis, który "nie zezwala na podporządkowywanie wykonywanych funkcji i obowiązków w taki sposób, aby występował konflikt interesów".
Dyskusje w podgrupach
Unia Europejska, sprawiedliwość społeczna, wolny rynek - to niektóre z tematów poruszanych na panelach dyskusyjnych dzisiejszej konwencji. Ich uczestnicy nie zrezygnowali jednak także z poruszenia spraw partyjnych i krytyki władz Sojuszu.
Tak było podczas panelu "Sprawiedliwość społeczna wobec polskich nierówności" prowadzonego przez sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha. - Wymyślono jakieś panele, a my powinniśmy się przede wszystkim zastanowić jak ratować biednych i SLD - mówił działacz z Ostrzeszowa Jerzy Nakles. Pytał kiedy nastąpi rozliczenie z programu wyborczego SLD, dlaczego pozwolono, by "latający ptak" Andrzej Celiński (obecnie SdPL) pisał program SLD i kto wymyślił weryfikację, którą, jego zdaniem, partia się zbłaźniła. Sugerował też, że na najbliższym kongresie partii "należy podziękować wielu kolegom z kierownictwa" i wybrać nowe władze, które będą chodzić po ziemi i słuchać co się dzieje na dole. Pochwalił tylko Dyducha, który - mówił - jako jedyny z kierownictwa "stawia czoło prawicowym oszołomom i walczy z czarnymi".
Dyduch apelował, by dyskutanci trzymali się tematu. - Wszyscy już biją w SLD, a my chcemy kolejną konwencję poświęcić na samobiczowanie się? - pytał. Dodał, że wolałby usłyszeć konkretne propozycje jak pomóc ubogim.
Zgłaszano na to propozycje: zmniejszenia o połowę pensji takim jak b.prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel, wprowadzenie 50 proc. podatku dla najbogatszych, przeznaczenie na biednych środków wydawanych na IPN, ograniczenie wydatków na utrzymanie więźniów.
Uczestnicy panelu "Być Polakiem - być Europejczykiem powtarzali", że zadaniem socjaldemokratycznej lewicy jest wskazywanie nowego modelu patriotyzmu w kontekście integracji z Unią. - Trzeba oderwać się od romantycznej wizji patriotyzmu i walki narodowej przeciwko obcym - mówił senator Grzegorz Matuszak. B. minister edukacji Krystyna Łybacka zauważyła, że definicję patriotyzmu w Polsce zawłaszczyła sobie prawa strona.
Zdaniem prowadzącego panel wiceszefa SLD Józefa Oleksego za wcześnie dziś oceniać czy poczucie polskości powinno być ponad poczuciem europejskości. Przypomniał, że Polacy wychowani w tradycji walki, boją się boją się utraty tożsamości narodowej.
Nie było wielu krytycznych ocen na temat gospodarczej polityki rządu. - Może dlatego, że dyskutowaliśmy o obszarze, w którym SLD ma się czym pochwalić. Wzrost gospodarczy na poziomie 6 proc. PKB jest bowiem ewidentnym sukcesem - mówił wiceminister gospodarki Jacek Piechota prowadzący debatę "Socjaldemokracja, a wolny rynek- ile państwa w gospodarce".
INTERIA.PL/PAP