Ustawa medialna przeszła
Mocno krytykowana przez opozycję PO, SLD i PSL, a forsowana przez klub PiS w sojuszu z LPR i Samoobroną ustawa o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji została dziś przyjęta w Sejmie.
W nowych przepisach obok zmniejszenia z 9 do 5 liczebności KRRiT znalazł się zarówno mętny zapis o podtrzymywaniu przez Radę etyki dziennikarskiej, jak i wątpliwy konstytucyjnie przepis o szczególnym traktowaniu nadawców społecznych, takich jak Radio Maryja.
Dlatego też PO i SLD przygotowują już wnioski zarzucające ustawie niekonstytucyjność. Zdaniem Sojuszu zmiana prawa bezsprzecznie ogranicza swobodę mediów. - To ustawa kagańcowa - mówi poseł Gadzinowski. - Najpierw jest to kaganiec na media publiczne, a potem na media komercyjne. Wszak wszystkie poddane są władzy Krajowej Rady - dodaje, a większość w niej będą teraz mieli ludzie PiS-u.
Zdaniem SLD, zapis o badaniu postępowania etycznego dziennikarzy jest łamaniem 54 artykułu konstytucji, który mówi o zakazie cenzury prewencyjnej. Przepis dający przywileje nadawcom społecznym narusza - według Sojuszu - konstytucyjną zasadę równości. - To powoduje nierówność podmiotów gospodarczych wobec prawa - ocenił Jerzy Wenderlich.
Platforma podkreśla też uprzywilejowanie przy przyznawaniu koncesji tzw. nadawców społecznych. - Nie może tak być - nawet jeśli nadawcy społeczni byliby bardzo, bardzo zasłużeni - aby następowało zróżnicowanie podmiotów w dostępie do koncesji - dodaje Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. - To sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości i Trybunał nie może tego podtrzymać - podkreśla.
Ustawa medialna najpewniej jeszcze dziś trafi do prezydenta i będzie zapewne pierwszą podpisaną przez Lecha Kaczyńskiego. Nowa, 5-osobowa Rada powstanie w styczniu.
INTERIA/RMF