Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Upublicznią czy nie upublicznią?

Oświadczenia majątkowe Włodzimierza Cimoszewicza trafiły dziś do prokuratury. To od niej teraz zależy, czy będą ujawnione. Rzecznik Cimoszewicza, Tomasz Nałęcz, zapowiedział dziś, że ten zwróci się do premiera o odtajnienie swoich oświadczeń majątkowych we wtorek.

/arch. INTERIA.PL

Tyle że po tym, jak dziś zostały one przesłane do prokuratury, ich upublicznienie leży w gestii prokuratury.

- Aby wszystkim procedurom stało się zadość i żeby co bardziej krewcy członkowie komisji śledczej ds. PKN Orlen nie ścigali premiera za nieuprawnione zdjęcie klauzuli poufności, powinien być pisemny wniosek Cimoszewicza do premiera w tej sprawie - przekonywał dziś Nałęcz.

Taki wniosek sztab Cimoszewicza zapowiadał na dziś. Ale dziś Nałęcz wyjaśnił, że wniosek zostanie napisany we wtorek, ponieważ - jak powiedział - dziś "marszałek jest fizycznie niedostępny".

Rzecznik rządu, Dariusz Jadowski, zapowiedział, że jeśli do Kancelarii Premiera wpłynie wniosek o odtajnienie oświadczeń, to premier Marek Belka - tak jak już wcześniej zadeklarował - przychyli się do tej prośby i klauzula poufności zostanie z tych dokumentów zdjęta. Jadowski dodał jednak, że oświadczenia majątkowe Cimoszewicza przesłane zostały dziś do prokuratury, a to oznacza, że premier może z nich zdjąć klauzulę poufności, ale upublicznić je może tylko prokuratura.

Rzecznik warszawskiej prokuratury, Maciej Kujawski, nie przesądza na razie, jaka będzie decyzja prokuratury w tej sprawie. - Oświadczenia są wciąż oznaczone klauzulą niejawności. Po ewentualnej decyzji o ich odtajnieniu, prokurator podejmie decyzję, czy je upublicznić - powiedział. - Trzeba pamiętać, że trwa śledztwo i ten dokument będzie okazywany przesłuchiwanym świadkom - dodał jednak Kujawski.

Przypomnijmy, że sobotnia "Rzeczpospolita" napisała, że w tajnych pomieszczeniach Kancelarii Premiera znajdują się aż trzy MSZ-owskie poufne oświadczenia majątkowe Cimoszewicza za 2001 rok. Są to: kopia oświadczenia z 22 stycznia oraz oświadczenia z 2 kwietnia i z 20 kwietnia 2002 r. Sam Cimoszewicz dotychczas twierdził, że w MSZ składał jeden dokument.

Odtajnienie oświadczeń majątkowych Cimoszewicza może być kluczowe dla wyjaśnienia nie do końca jasnych losów tych dokumentów i posiadanych przez marszałka akcji. Posłuchaj relacji Przemysława Marca:

Jarucka dziś nie zeznaje

Była społeczna asystentka Cimoszewicza, Anna Jarucka, nie będzie dziś - wbrew wcześniejszym zapowiedziom mediów - zeznawać w prokuraturze w związku ze śledztwami dotyczącymi Włodzimierza Cimoszewicza.

/Telewizja Polsat

Kujawski powiedział, że była asystentka Cimoszewicza będzie przesłuchana "najszybciej, jak to jest możliwe, ale po przesłuchaniu najważniejszych świadków". Kujawski podkreślił, że Jarucka wcale nie była na dziś wzywana, a informacje mediów na ten temat "nie pochodziły z prokuratury".

Dziś prokuratura przesłuchuje pracowników MSZ. Treść tych zeznań nie zostanie ujawniona.

Szefowa sztabu wyborczego Cimoszewicza, Katarzyna Piekarska, poinformowała, że do sztabu zgłosił się emerytowany pracownik MSZ, który "być może rzuci nowe światło na temat powiązań Anny Jaruckiej z innymi osobami". Piekarska dodała, że prześle jego dane do prokuratury.

Giertych kontratakuje

Tymczasem lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych złożył dziś dwa wnioski do sejmowej Komisji Etyki i Spraw Poselskich o ukaranie Cimoszewicza. Giertych zarzuca Cimoszewiczowi, że złożył fałszywe oświadczenie majątkowe oraz fałszywe zeznania przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Giertych chciałby, aby komisja zajęła się tymi sprawami jeszcze w tym tygodniu.

Tomasz Nałęcz uważa, że skoro komisja zdecydowała się zawiadomić prokuraturę o złożeniu przez marszałka Sejmu fałszywych zeznań, to "angażowanie w tę sprawę komisji etyki nie ma już najmniejszego sensu". - Chyba że poseł Giertych jest przekonany, że oskarżenie jest grubymi nićmi szyte, a rozstrzygnięcie prokuratury oczyści Cimoszewicza z zarzutów i próbuje przy pomocy kolegów z komisji etyki dodatkowo go obciążyć - dodał Nałęcz.

Lider LPR rozważa też wytoczenie sprawy Cimoszewiczowi, ponieważ ten zarzuca mu, że posługuje się kłamstwami. Przypomnijmy, że Cimoszewicz zapowiedział w niedzielę, że wytoczy Giertychowi proces w trybie wyborczym.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także