- Dziś sfinalizowaliśmy decyzję podjętą rok temu. Dziękuje wszystkim zaangażowanym w ten proces - powiedział Mariusz Błaszczak po uroczystym podpisaniu umowy w obecności ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego. Jak przypomniał szef MON, umowa na czołgi Abrams to także pakiet logistyczny i szkoleniowy. - W ramach umowy kupiliśmy także amunicję w poważnej ilości, która znacznie wzmacnia nasze siły zbrojne - wskazał. - W tym roku 28 czołgów Abrams trafi do Wojska Polskiego, aby rozpocząć proces szkolenia naszych załóg. To najnowocześniejsze czołgi na świecie. Zamawiamy najlepszy dostępny sprzęt - mówił minister. Jak zaznaczył, zakupione czołgi trafią do 18. Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka. - Wzmacniamy Wojsko Polskie i odstraszamy potencjalnego agresora. To nasze zadanie. To nasz priorytet - podkreślił. W lutym, na kilka dni przed rosyjską napaścią na Ukrainę, Departament Stanu USA wydał zgodę na sprzedaż Polsce wozów w tym wariancie, produkowanym seryjnie od 2018 r., i wprowadzonym do służby w amerykańskich wojskach lądowych dwa lata później. Zakup czołgów M1A2 Abrams SEPv3 zapowiedzieli w lipcu 2021 r. wicepremier Jarosław Kaczyński i szef MON. 250 amerykańskich czołgów ma kosztować ok. 23 mld zł. Na wydatki związane z zakupem przewidziano na lata 2021-2026 ok. 4,8 mld zł. Czołgi Abrams dla Polski. Jakie jeszcze zakupy? Władze USA zgodziły się na sprzedaż Polsce także 250 zestawów do unieszkodliwiania ładunków wybuchowych odpalanych drogą radiową, 26 wozów zabezpieczenia technicznego Hercules, 17 mostów towarzyszących na podwoziu gąsienicowym, 276 karabinów kalibru 12,7mm, 500 karabinów 7,62mm, 15 turbin gazowych napędzających Abramsa, tysięcy sztuk amunicji szkolnej i bojowej, systemów łączności i odbiorników GPS, części zapasowych i wyposażenia dla zaplecza remontowego. Zgoda opiewa na 6 mld dolarów - maksymalną kwotę w przypadku sprzedaży w formule FMS - sprzedaży uzbrojenia używanego przez amerykańskie siły zbrojne.