Tuska znak pokoju
Przekazałem dziś w Łagiewnikach Lechowi Kaczyńskiemu znak pokoju z przekonaniem - zapewnił dziś goszczący w Krakowie Donald Tusk. W ostatnich dniach kampanii obiecał spokój i uśmiech.
Tusk i Kaczyński brali dziś w krakowskich Łagiewnikach udział w mszy świętej z okazji Dnia Papieskiego, gdzie przekazali sobie znak pokoju.
- Chciałbym, aby do końca walki panowała atmosfera nieformalnej ciszy wyborczej - oświadczył Tusk. - Jeśli jednak się okaże, że czarna propaganda bierze górę, ja to wytrzymam - zapewnił dziennikarzy. Jest też przekonany, że wytrzyma to polska opinia publiczna, która "nie da się zwieść fałszowi".
- Kampania po I turze wyborów zaostrzyła się, bo nie ma zdecydowanego faworyta. Dlatego niektórym sztabowcom puszczają nerwy - mówił kandydat PO na prezydenta. Dodał jednak, że ataki na obu kandydatów odbierane są u nas jako niezwykle ostre także z tego powodu, iż Polacy nie są przyzwyczajeni do kampanii w zachodnim stylu. A ta jest także typowa dla systemu demokratycznego.
- Nawet jeśli odczuwam gniew, gdy słyszę niektóre ataki, muszę się pohamować. To wyraz odpowiedzialności, bo życie nie kończy się w dniu wyborów - zapewniał Tusk. Wyraził też szczególne zadowolenie, iż gości w Krakowie akurat w rocznicę wyboru Jana Pawła II na papieża, bo "dzień ten zmienił nie tylko świat, ale zmienił tez wiele w jego najintymniejszym życiu".
Pytany, czy liczy na poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego, zapewnił, że o nie nie zabiega, podobnie zresztą jak o wsparcie innych polityków, jednak cieszyć się zamierza z każdego głosu. - Prezydent musi mieć zaufanie przygniatającej większości Polaków - stwierdził.
Na czym zamierza skupić się podczas ostatnich dni walki o Pałac Prezydencki Prawdopodobnie będą to problemy służby zdrowia. Tak przynajmniej wynika z sobotniej wizyty Tuska na Śląsku, gdzie - jak powiedział - "lekarze prosili go, by nie dopuścił do realizacji lansowanej przez PiS koncepcji finansowania systemu służby zdrowia z budżetu".
Dzisiejszą wizytę w Krakowie Tusk zakończył na Wawelu, gdzie złożył kwiaty w krypcie Piłsudskiego, o którym pisał przed laty pracę magisterską. - Wstyd powiedzieć, ale nigdy nie miałem okazji tego zrobić - wyznał.
W poniedziałek Donald Tusk wybiera się do Leżajska, gdzie "nie uzyskał imponujących wyników". Nie rezygnuje jednak z walki o głosy podkarpackiej wsi.