W niedzielę 8 grudnia w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku ma miejsce spotkanie z dziennikarzem i publicystą Szymonem Hołownią. "Coś się kończy, więc coś się zaczyna. Chcę z Wami o tym porozmawiać" - zapraszał organizator. Podczas spotkania Szymon Hołownia zapowiedział, że chce zostać kandydatem w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. - Na co mam czekać? Co się musi jeszcze stać, żebym porzucił wygodną kanapę recenzenta rzeczywistości? - pytał Hołownia zebranych w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. - Polityka to narzędzie zmiany, nie bagno - zaznaczył. Zadeklarował, że chce Polski, w której każdy akt prawny jest oglądany pod kątem skutku dla klimatu, dla powietrza i dla wody. - Chcę Polski rozmawiającej, w której atrybutem przywódców jest nie mównica, a stół - podkreślił Hołownia. Przekonywał, że "to nie problem, a szczęście, że możemy być dzisiaj nie tylko Polakami, ale i Europejczykami". - Chcę Polski, gdzie wszyscy przestrzegamy reguł, gdzie nawet prezydentowi nie wolno chodzić na skróty przez trawnik - przekonywał Hołownia. Według niego trzeba dziś przeprowadzić "przyjazny rozdział Kościoła od państwa", dla dobra Polski i Kościoła. Argumentował, że sytuacji w państwie nie będzie w stanie uzdrowić nikt, kto wywodzi się z partii. "System się zawiesił, żeby się odwiesił, musimy w maju 2020 zamontować w nim niepartyjny bezpiecznik" - mówił. "Nie dajcie sobie wmówić, że to jest utopia" - dodał. - Chodźcie ze mną. Mówię wam, zobaczycie, że 2020 rok to będzie rok, o którym kiedyś będziemy opowiadali naszym dzieciom - dodał. Doniesienia medialne Jako pierwsza o planach dziennikarza, publicysty, autora książek o Kościele i do niedawna prowadzącego "Mam talent" poinformowała "Polityka Insight". Według serwisu, Hołownia ma być kandydatem niezależnym i obywatelskim. Jego kampania ma się opierać m.in. na hasłach ekologicznych. O tym, że publicysta rozważa wystartowanie w wyborach prezydenckich, można było przeczytać także w "Newsweeku". "Upartyjnienie zaszło za daleko, zajęło i Kościół, i urząd prezydenta. Gdy prezydent gra z jedną z drużyn, to jest pomyłka. Ten system sam się nie naprawi. Potrzebny jest pozapartyjny bezpiecznik" - mówił tygodnikowi Hołownia. Jak informował magazyn, jednym z głównych sztabowców Szymona Hołowni ma być Michał Kobosko, były naczelny "Newsweek Polska". Pojawiły się także pogłoski, że za publicystą ma stać m.in. Dominika Kulczyk. Najbogatsza Polka wyjaśniła jednak, że nie zamierza "angażować się w żadne działania o charakterze politycznym". "W związku ze spekulacjami medialnymi na temat mojego rzekomego zaangażowania materialnego w kampanię wyborczą pana Szymona Hołowni oświadczam, że pozostając wrażliwą na sprawy społeczne, nie angażuję się, ani nie zamierzam angażować się w żadne działania o charakterze politycznym" - napisała na Facebooku Dominika Kulczyk. Zobacz też: Tomasz Grodzki: Nie jestem przekonany, czy Szymon Hołownia to kandydat obywatelski