Posłuchaj Kontrwywiadu: Konrad Piasecki: Czy prezydent zrobi coś dla uratowania Mariusza Kamińskiego? Władysław Stasiak: Dla przestrzegania prawa, z całą pewnością. A ma jakieś tajemne sposoby na przekonanie premiera, żeby tego nie robił? Myślę, że podstawowym sposobem jest tutaj prawo. Trzeba przestrzegać ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Funkcja szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest kadencyjna i wyraźnie wynika z ustawy, że wyłącznie pod ściśle określonymi warunkami prawnymi można odwołać go przed upływem kadencji. Obejrzyj Kontrwywiad: Uważa pan, że dzisiaj te warunki prawne zachodzą? Krótko mówiąc, czy premier ma dziś prawo odwołać Kamińskiego czy nie? Jakoś ich nie wskazał. Rozumiem, że jakiś wniosek przysłał? Tylko, że bez wskazania jakiegokolwiek uzasadnienia - jednozdaniowy wniosek, że pan premier zamierza odwołać. Prezydent oczekuje innego wniosku? Nie. Już ustosunkuje się do tego, który jest. Rozumiejąc sytuację trudną rządu, to ustosunkuje się do takiego, jaki przysłano. A uważa pan, że są powody, żeby Kamińskiego odwoływać? Jeszcze raz powiadam - proszę wskazać podstawę prawną. A nie uważa pan, że Kamińskiemu zaczynają puszczać nerwy? Ale jeszcze raz powiadam - to są ściśle określone warunki. Nie, nie uważam, żeby puszczały nerwy Kamińskiemu. Panie ministrze, ale rozsyłanie do "wszystkich świętych" materiałów operacyjnych CBA, zamiast prowadzenia śledztw i dalszych działań operacyjnych, to jest szaleństwo. Panie redaktorze, ale jakaś ciekawa rzecz, że pan mówi, że rozsyłanie to "szaleństwo". Tylko jedynie CBA dostrzega patologie życia publicznego, a inne służby nic nie dostrzegają, ale też nic nie wykrywają. To jakaś przykra sytuacja. Panie ministrze, ja nie prowadzę jakieś świętej wojny z CBA. Zawsze mówiłem, że uważam, że ta służba jest potrzebna, ale jeżeli przez cztery miesiące CBA nie uważa za stosowne powiadomienia prokuratury o tym, że działo się coś ze stoczniami, a w przeddzień odwołania Mariusz Kamiński musi powiadomić "wszystkich świętych" w państwie o tym, że tam się działo coś złego, to jest szaleństwo. Tak służby nie działają. Nie. Powiadamia też prokuraturę. Tak - po tym, jak ją powiadamia kancelaria premiera. Poza tym nie "wszystkich świętych", tylko podmioty wskazane w ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, bo to jest zgodne z tą właśnie ustawą, więc wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Proszę zwrócić uwagę, że jeszcze niedawno - jak pan mówi - "wszyscy święci", ale to pan minister Grad i służby zaangażowane w tzw. tarczę antykorupcyjną twierdziły zgodnym chórem, 10 września, że wszystko jest w porządku w sprawie Stoczni Szczecińskiej, w tym przypadku. Wygląda na to, że ci rozsyłający jednak przynajmniej stwierdzili bardzo poważne nieprawidłowości. Pan mówi: "Kamiński - proszę wskazać prawo". Jest w ustawie o CBA napisane, że szef CBA powinien wykazywać się nieskazitelną postawą moralną, obywatelską i patriotyczną. Tak jest. I to, co dzisiaj robi Kamiński - jak rozumiem - można dyskutować, czy to jest nieskazitelna postawa, czy to nie jest zaangażowanie polityczne? Zaangażowanie, ale co? Wykrywanie afer jest zaangażowaniem politycznym? To ja mam inny pogląd na tę sprawę. Nie. Robienie wokół tego politycznego huku zamiast działanie zgodne z modus operandi służb. Ale ja nie widzę, żeby Mariusz Kamiński czy CBA robiło huk polityczny. Przepraszam bardzo - jeżeli FBI w Stanach Zjednoczonych zatrzymało gubernatora stanu Illinois, przyjaciela Baracka Obamy, aktywnego działacza Partii Demokratycznej, pod zarzutami korupcyjnymi, to czy ktokolwiek w Stanach Zjednoczonych, czy Partia Demokratyczna, mówi, że jest to brudna rozgrywka polityczna i należy odwołać szefa FBI? Jeśli zatrzymało, to świetnie, bo na tym polegają właśnie działania służb. Tylko niech CBA kogoś zatrzyma, niech kogoś złapie na gorącym uczynku, a nie rozsyła materiały operacyjne do kogo się da. No, nie do kogo się da. Tu się, rozumiem, nie zgadzamy. Nie, nie... Pan uważa, że CBA robi co może i robi to świetnie. Nie, nie, nie. Zaraz, zaraz, żebyśmy naprawdę już sprecyzowali. Nie, nie do kogo się da, tylko do podmiotów wskazanych w ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. To jest wyraźnie napisane w tej ustawie. Jeśli premier bez opinii prezydenta odwoła Mariusza Kamińskiego, to prezydent będzie go stawiał przed Trybunałem Stanu? Na razie mamy nadzieję, że pan premier będzie przestrzegał prawa. Niewątpliwie będzie to bezprawie, jeśli odwoła bez opinii. Bezprawie, które owocuje Trybunałem Stanu? No to zobaczymy w konsekwencji. Natomiast na dzisiaj powiem jedno: będzie to z pewnością bezprawie. Bezprawie, ale prezydent ma prawo składania wniosków o Trybunał Stanu dla premiera, więc pytam, czy taki wniosek zostanie rozważony. Na razie tylko apelujemy do tego, żeby pan premier postępował zgodnie z prawem. Bo rozumiem, że czego właściwie by nie zrobił: bo jeśli odwoła na podstawie tego wniosku, który przysłał do prezydenta, też będziecie uważali, że to będzie bezprawne. Nie no, na razie... Panie redaktorze, na razie to jesteśmy w takiej sytuacji, że pan premier wyznaczył termin, chociaż tego nie ma w ustawie, zaopiniowania, a to już jest niezgodne z prawem. Ale po drugie - nie podał żadnego uzasadnienia w swoim wniosku, właściwie z jakiego powodu chciałby... Kiedy będzie formalna odpowiedź prezydenta i opinia prezydenta? Na pewno wkrótce, na pewno... Bez zbędnej zwłoki. Nawet tego sformułowania nie ma w ustawie, żeby było śmieszniej... Nie ma, to prawda. Nie ma żadnych terminów. Ale na pewno będzie bez zbędnej zwłoki. W tym tygodniu? Proszę się nie martwić, na pewno nie będzie zwłoki w tej sprawie. Prezydent uważa, że powinna z nim zostać skonsultowana także kwestia następcy Kamińskiego? To prawo przesądza. Każdy potencjalny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jak zresztą w przypadku pozostałych służb, ale tu, przypominam, mamy kadencje. Każdy szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego podlega opiniowaniu przez prezydenta. Nie, to nie jest kwestia własnego "widzi mi się", tylko zasady prawnej. Czyli premier, de facto, nie może dzisiaj powołać nowego szefa CBA, bo do prezydenta nie przysłał jeszcze wniosku o powołanie nowego. No na razie, po pierwsze, nie odwołał szefa CBA. A nie może w jednym ruchu odwołać Kamińskiego i powołać nowego. Na razie nie odwołał szefa CBA, na razie nie uzyskał opinii prezydenta, na razie nie wskazał podstawy prawnej odwołania przed upływem kadencji. Więc myślę - jeszcze dużo, dużo obowiązków prawnych, jeżeliby przestrzegać prawa, do wykonania. Dzisiaj kandydatury na następcę Kamińskiego nie ma? Ja nic o tym nie wiem. A są wnioski o odwołanie ministrów? A tak, o odwołanie - tak. Których? Trzech wymienianych, czyli... Drzewiecki, Czuma, Schetyna. Pana premiera Schetyny, pana ministra Czumy, pana ministra Drzewieckiego - to już nawet jest parafowane postanowienie... Kiedy wpłynęły? ... kontrasygnowane. Kontrasygnaty? Wczoraj po południu. Przepraszam, ministra Drzewieckiego wcześniej. Prezydent z pełną pompą będzie odwoływał tę trójkę? Nie, jest prośba ze strony rządu, żeby odesłać pocztą, to już sobie tam w Kancelarii Premiera poradzą wszyscy. Naprawdę? Tak, tak, tak. To jest prośba, żeby nie było uroczystości odwołania, tylko żeby było przesłanie pocztą? Tak, tak, tak. Natomiast bardzo przestrzegam przed powoływaniem w tym trybie, bo tu już pewne drobiazgi z konstytucji przeszkadzają w tym trybie. Pocztą nie możecie przysłać powołań. No, polecałbym nie próbować tego. A jest jakoś umotywowana ta prośba o pocztowe przesłanie odwołań? Nie. Po prostu jest prośba, żeby się nie fatygować? Nie no, prześlemy, nie ma problemu przecież. Szef Kancelarii Prezydenta, człowiek bezproblemowy. Dziękuję bardzo. No, różnie z tym bywa. Dziękuję bardzo.