O wpłynięciu pisma obrońcy podejrzanego poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Romuald Basiński. Zażalenie rozpozna wkrótce Sąd Okręgowy w Częstochowie. Prokuratorski wniosek o skierowaniu podejrzanego na badania 18 grudnia uwzględnił częstochowski sąd rejonowy. Wcześniej biegli, którzy zbadali Jerzego D. w warunkach ambulatoryjnych, uznali, że nie jest to wystarczające, aby w pełni ocenić stan zdrowia psychicznego mężczyzny i konieczne jest zarządzenie kilkutygodniowej obserwacji. Ma ona dać odpowiedź na pytanie, czy w chwili przestępstwa podejrzany był poczytalny. Jeśli biegli uznają D. za niepoczytalnego, nie będzie on mógł odpowiadać karnie. 9 grudnia, w niedzielę rano, 58-letni mieszkaniec Świdnicy rzucił w kierunku obrazu Matki Bożej Częstochowskiej żarówki wypełnione czarną farbą. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany przez straż jasnogórską, która przekazała go policji. Jerzy D. z zarzutami Prokuratura przedstawiła Jerzemu D. zarzuty zniszczenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury i obrazy uczuć religijnych. Choć dzięki zabezpieczeniom słynna ikona nie ucierpiała, nieznacznie uszkodzony został ołtarz jasnogórski, który także jest cennym zabytkiem. Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Może mu grozić do 10 lat więzienia. Jak mówili po zatrzymaniu prokuratorzy, podejrzany działał sam, nic nie wskazuje na to, by był inspirowany przez inne osoby, najbardziej prawdopodobnym motywem jest działanie z pobudek religijnych. Próba znieważenia świętego wizerunku poruszyła wiernych. Paulini i biskupi częstochowscy zaraz po zajściu zgromadzili się na modlitwie, odprawiono nabożeństwo przebłagalne. Modlitwy trwały na Jasnej Górze cały dzień. Charakter ekspiacyjny miał też wieczorny Apel Jasnogórski w Kaplicy Matki Bożej. Oświadczenie w sprawie incydentu wydało prezydium Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi wyrazili zaniepokojenie "pojawiającymi się w ostatnim czasie oznakami wrogości skierowanej przeciwko religii".