Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. Zatrzymane urzędniczki na wolności
Urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości zatrzymane w związku z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości opuściły areszt tymczasowy. Wcześniej na wolność wyszedł ksiądz Michał Olszewski (pozwala na podawanie danych - red.), za którego także wpłacono kaucję. Kwotę 350 tysięcy zł uiścił współbrat z zakonu Sercanów, do którego należy kapłan.
Jedna z urzędniczek przed budynkiem aresztu podziękowała zgromadzonym tam osobom za obecność, a także modlitwy. - Te modlitwy naprawdę trzymały mnie w dobrej formie, trzymały mnie w nadziei i za to serdecznie chciałam podziękować wszystkim, którzy się za mnie modlili - mówiła.
Urzędniczka Urszula podziękowała także swojej rodzinie. - Naprawdę stali za mną murem - podkreśliła, podziękowania składając także swoim adwokatom. - Dla ojczyzny - powiedziała kobieta, gdy dało się słyszeć "taka szkoda, że musiało ją to spotkać".
Chwilę potem przed bramą aresztu pojawiła się urzędniczka Karolina. - Chciałam państwu bardzo serdecznie podziękować, z głębi mojego serca za całe wsparcie - zwróciła się kobieta do zgromadzonych.
- To jest po prostu nie do opowiedzenia, jak państwa modlitwa trzymała mnie na duchu. Chciałam podziękować państwu, ale i osobom z całej Polski, z zagranicy. Za modlitwę, wsparcie, otuchę - mówiła pani Karolina. Następnie kobieta wsiadła do samochodu i odjechała sprzed aresztu.
O tym, że kapłan, jak i urzędniczki, mogą opuścić tymczasowy areszt za kaucją zdecydował w czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie. Rozprawa odbyła się w związku z zażaleniem na decyzję Sądu Okręgowego, który w sierpniu przedłużył areszt dla zatrzymanych.
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. Urzędniczki i ksiądz Olszewski na wolności
- Chciałbym wszystkim podziękować. Mówili, że to był areszt wydobywczy, ale on był wydobywczy w tym znaczeniu, że wasze modlitwy mnie wydobyły - mówił z kolei ksiądz Olszewski, gdy kilkadziesiąt minut wcześniej wyszedł z aresztu.
Kaucję umożliwiającą wyjście dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości - także po 350 tysięcy zł zapłacił Michał Rachoń. Kobiety, podobnie jak ksiądz Olszewski, przebywały w tymczasowym areszcie w związku z zarzutami dotyczącymi śledztwa ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Afera Funduszu Sprawiedliwości. Zarzuty dla zatrzymanych
Urzędniczki Urszula i Karolina oraz ksiądz Michał Olszewski zostali zatrzymani przez służby pod koniec marca. Usłyszeli zarzuty dotyczące prania brudnych pieniędzy, a także udziału w zorganizowanej grupie przestępczej w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Duchowny to prezes fundacji Profeto, która na nielegalnym procederze miała wzbogacić się o 100 mln zł.
We wtorek Prokuratura Krajowa zmieniła zarzuty wobec kapłana i podejrzanych kobiet. Prok. Przemysław Nowak przekazał, że zarzuty zostały zmienione w tym samym kierunku, co w przypadku posła Marcina Romanowskiego - "z nadużycia zaufania na przywłaszczenie powierzonego mienia". - Tylko pani Urszula usłyszała jeden nowy zarzut dotyczący kolejnego konkursu - dodał rzecznik PK.
Ani ksiądz, ani urzędniczki nie przyznają się do winy. Pani Urszula i duchowny odmówili składania zeznań. Urzędniczka Karolina złożyła krótkie wyjaśnienia.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!