Śledztwo wszczęto nie pod kątem nielegalnego podsłuchiwania, a uzyskania i zamontowania aparatury podsłuchowej w restauracji. To przestępstwo jest ścigane z urzędu, nie jest wymagany wniosek pokrzywdzonego. Odnosząc się do wystąpienia prokuratury wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zdecydował, że nie złoży wniosku w związku z ujawnionym w jednej z restauracji urządzeniem służącym do nagrywania. Ponieważ nie doszło do nagrania, szef MON nie czuje się pokrzywdzony - napisano w komunikacie zamieszczonym w ubiegłym tygodniu na stronie ministerstwa.Szef MON uważa, że jeśli sprawa dotyczy bezpieczeństwa państwa, odpowiednie działania powinny być podjęte przez właściwe organy państwowe. Jeśli zaś sprawa nie dotyczy oficjalnych spotkań delegacji - tak jak było w przypadku spotkania polskiej i holenderskiej delegacji na obiedzie - nie jest zadaniem MON wnioskowanie do prokuratury w tej sprawie - uznał resort. Podsłuchu podczas rutynowego sprawdzania 1 kwietnia bieżącego roku w trakcie rutynowego sprawdzania jednej z warszawskich restauracji, w której miał się odbyć wspólny obiad szefa MON z minister obrony Holandii Jeanine Hennis-Plasschaert, funkcjonariusze Służby Kontrwywiadu Wojskowego znaleźli urządzenie służące do rejestracji dźwięku i obrazu. Jak podaje MON, "po zabezpieczeniu urządzenia wicepremier Tomasz Siemoniak został poinformowany o tym fakcie, a także o tym, że w lokalu można odbyć wcześniej zaplanowaną część wizyty".Resort informuje, że spotkanie było punktem programu pobytu minister obrony Holandii w Polsce, a cała wizyta "miała odpowiednie zabezpieczenie kontrwywiadowcze". Oprócz szefów resortów obrony obu państw uczestniczyli w nim także pozostali członkowie delegacji, łącznie 19 osób. Poruszane w trakcie posiłku tematy miały charakter ogólny i nie dotyczyły spraw o charakterze niejawnym - podało MON.Według prokuratury nic nie wskazywało, by podsłuch założono specjalnie na spotkanie Siemoniaka z holenderską minister, nie wiadomo też jeszcze, czy rejestrowało ono obraz i dźwięk, a jeśli tak - to, kto został nagrany. Odpowiedzi na te pytania może dać dopiero śledztwo.Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo w sprawie innych podsłuchów w dwóch innych warszawskich lokalach gastronomicznych, opisanej w ub.r. przez "Wprost". Dotychczas śledczy ustalili, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. W tamtej sprawie zarzuty postawiono czterem osobom. Krzysztof Zasada