Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Sekret ministra Sochy

Minister skarbu Jacek Socha powiedział sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, że ma informację dotyczącą bezpieczeństwa energetycznego państwa, która mogłaby wpłynąć na zbycie akcji Nafty Polskiej w PKN Orlen.

Socha nie chciał jednak zdradzić o jaką informację może chodzić. Przedstawi ją na zamkniętym posiedzeniu komisji śledczej. Na pytanie, czy chodzi o sytuację rosyjskiego koncernu Jukos, który jest głównym dostawcą ropy dla płockiego koncernu, Socha powiedział, że " w żadnym razie nie może odpowiedzieć na to pytanie.

Dziś rozpoczęło się pierwsze posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw PKN Orlen. Komisja śledcza została powołana, by zbadać nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa w PKN Orlen oraz sprawę zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa tej największej polskiej spółki Andrzeja Modrzejewskiego.

- Rząd nie przygotowuje się do sprzedaży reszty akcji PKN Orlen - zapewnili przed komisją minister gospodarki Jerzy Hausner i minister skarbu Jacek Socha.

Choć minister Socha podkreślił, że nie podejmuje żadnych działań w sprawie akcji koncernu należących do spółki Nafta Polska, nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy takie ruchy nie będą podjęte w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Także minister Hausner mówił, że rząd nie chce sprzedać akcji koncernu. Zapewniania obu ministrów wystarczyły i na razie w komisji nie pojawi się wniosek o sądowe zabezpieczenie akcji spółki.

Socha: nie sprzedaję Orlenu

Pierwszy na pytania posłów odpowiadał minister skarbu. Socha powiedział komisji śledczej, że nie podjął, ani nie zamierza podjąć żadnej decyzji dotyczących sprzedaży akcji PKN Orlen. - W tej chwili nie toczą się żadne prace, mające na celu zmianę struktury udziałów skarbu państwa w PKN Orlen - zapewniał.

- Mogę powiedzieć, że będąc ministrem skarbu państwa od 2 maja br. nie podjąłem żadnych decyzji ani działań, które zmierzałyby do tego, żeby akcje PKN Orlen, będące własnością Nafty Polskiej, zostały w jakikolwiek sposób, używane, spożytkowane, zbyte, wniesione aportem, przemienione na inne aktywa. Mogę również powiedzieć, że w tej chwili takie prace się nie toczą - powiedział.

Minister Socha poinformował, że w przyszłym tygodniu, na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbu Państwa, odbędzie się dyskusja o tym, jak "powinniśmy rozumieć interes państwa polskiego w kwestii zabezpieczenia w paliwa płynne".

Hausner: brak planów prywatyzacji Orlenu

/AFP

Zeznający po Sosze wicepremier Hausner nie ocenia sytuacji w sektorze paliwowym jako zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego. - Nie oceniam sytuacji w sektorze paliwowym, tak, że państwo polskie jest wystawione na jakieś wielkie niebezpieczeństwo w sprawach energetycznych. Bezpieczeństwo nie realizuje się tylko przez upaństwawianie sektora państwowego, można to robić też poprzez prywatyzowanie i zapewnienie konkurencyjności na tym rynku - powiedział Hausner.

Wicepremier wyjaśnił komisji, że nie są prowadzone żadne prace, które "rozpoczynałyby proces decyzyjny" w kwestii ewentualnej sprzedaży akcji koncernu.

Wiceprzewodniczący komisji Roman Giertych (LPR) spytał Hausnera, czy zna jakieś plany prywatyzacyjne dotyczące PKN Orlen, które wiązałyby się, że sprzedażą akcji tej spółki należących do Nafty Polskiej i tych należących bezpośrednio do Skarbu Państwa. Hausner zapewnił, że nie przedkładano mu żadnych planów dotyczących kwestii prywatyzacyjnych koncernu i nie opiniował takich planów.

Giertych spytał, czy w ciągu najbliższych 12 miesięcy będą jakieś działania w kwestii sprzedaży akcji PKN Orlen. - Trudno mi to przesądzać. Takiego zamiaru w tej chwili nie ma. Natomiast prawnie, ani politycznie go wykluczyć nie mogę - dodał Hausner.

Minister oświadczył przed komisją, że "zablokowanie normalnego funkcjonowania tak wielkiej spółki jak PKN Orlen poprzez zabezpieczenie akcji może mieć bardzo negatywny wpływ na funkcjonowanie gospodarki".

Odniósł się w ten sposób do pytania Konstantego Miodowicza (PO) o skutki realizacji wniosku Giertycha, który chce, by komisja zwróciła się do prokuratora generalnego, by ten wystąpił do sądu o zabezpieczenie akcji PKN Orlen w Nafcie Polskiej.

Hausner podkreślił, że Orlen to firma o takim znaczeniu i powiązaniach, że jeśli dojdzie do zablokowana działań na rzecz jej efektywności, to wywrze to negatywny wpływ nie tylko na samą firmę, ale także może mieć skutki dla gospodarki.

- Wydaje się więc, że należy się powstrzymać od działań, które uniemożliwiałby normalne funkcjonowanie wielkiej giełdowej i sprywatyzowanej firmy, bo wprost i pośrednio będzie to bardzo źle oddziaływać na polską gospodarkę - zaznaczył minister gospodarki.

Sadowski - gość, nie świadek

Trzeci w kolejności stanął przed komisją minister sprawiedliwości, prokurator generalny Marek Sadowski. W odróżnieniu od Sochy i Hausnera, nie w charakterze świadka, ale jej gościa. Posłowie chcą uzyskać od niego m.in. pewne informacje dotyczące śledztw prowadzonych w tzw. aferze paliwowej.

Ministrowie zostali wezwani przez komisję w związku z wnioskiem Giertycha dotyczącym zabezpieczenia należących do Nafty Polskiej akcji PKN Orlen. Twierdzi on, że chodzi o to, by zakazać zbywania akcji PKN Orlen w Nafcie, aby nie doszło do sytuacji, w której "komisja będzie obradować, a w tym czasie spod kontroli Skarbu Państwa wyjmie się decydujący pakiet akcji".

Kaczmarek i Modrzejewski kolejnymi świadkami

/RMF

Komisja śledcza zdecydowała, że na kolejne posiedzenie zostaną wezwani były minister skarbu Wiesław Kaczmarek oraz były prezes PKN Orlen Andrzej Modrzejewski. Jak powiedział szef komisji Józef Gruszka, najwcześniej odbędzie się ono 23 sierpnia.

Komisja zdecydowała także, że wystąpi do prokuratora generalnego o skierowanie pięciu dodatkowych prokuratorów do śledztwa dotyczącego afery paliwowej w Krakowie i trzech do śledztwa w Katowicach.

Posłowie zgodzili się, by lista świadków ustalona została na następnym posiedzeniu. Posłowie mają już swoje propozycje, które mają przedstawić wraz z uzasadnieniem.

Najobszerniejszą listę, na której widnieje 38 nazwisk, przygotował wiceszef komisji Roman Giertych. Wśród osób, które chce przesłuchać, są m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. prezydent Lech Wałęsa, premier Marek Belka, b. premierzy Leszek Miller i Jerzy Buzek, b. minister sprawiedliwości Barbara Piwnik oraz b. minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska, a także b. szef

UOP Gromosław Czempiński. Wśród osób, które chcą przesłuchać inni posłowie są m.in.: b. szef Agencji Wywiadu, a wcześniej pełniący obowiązki szef UOP Zbigniew Siemiątkowski i b. szef PZU Życie Grzegorz Wieczerzak.

Szef komisji Józef Gruszka poinformował, że od przyszłego tygodnia posłowie, którzy mają certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych, będą mogli zapoznawać się z dokumentami

opatrzonymi gryfem tajności. Poinformował również o reakcji Kancelarii Prezydenta na

wniosek komisji o udostępnienie jej księgi wejść i wyjść Pałacu Prezydenckiego za ostatnie 3 lata. Szefowa Kancelarii Jolanta Szymanek-Deresz zwróciła się do komisji, aby ta "sprecyzowała zakres wpisów" w księdze, z którymi chciałaby się zapoznać.

Takie uzasadnienie oprotestował Giertych, który uznał, że Kancelaria chce utrudniać prace komisji. Zaapelował do przewodniczącego, by ponowił prośbę do Kancelarii o przekazanie księgi, "z pouczeniem o artykule kodeksu karnego mówiącym, że kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat".

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także