Sejm RP: Posłowie odchodzą z PSL
Dariusz Grabowski zrezygnował z członkostwa w klubie PSL. Wicepremier i szef PSL Jarosław Kalinowski przyznał, że rezygnacja ta ma związek z wystąpieniem Grabowskiego we wczorajszej debacie nad rządowymi propozycjami zmian podatkowych. - To moja decyzja, ale jest uzgodniona z władzami klubu - powiedział Grabowski dziennikarzom. Z prezydium klubu PSL wystapił dzisiaj Janusz Piechociński, który wbrew dyscyplinie klubowej głosował za odrzuceniem prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy lustracyjnej.
- Wszyscy byliśmy świadkami wystąpienia i to wystąpienie doprowadziło do rozstrzygnięć, o których mówiłem przed chwilą. Pan poseł Grabowski nie jest posłem klubu PSL - powiedział natomiast dziennikarzom Kalinowski. Zapewniał, że koalicja ma się dobrze.
Szef klubu PSL Marek Sawicki powiedział dzisiaj, że krytyczne wobec rządowego projektu nowelizacji ustawy o podatku PIT wystąpienie Grabowskiego nie było uzgodnione z klubem PSL.
W czasie wczorajszej debaty sejmowej Grabowski powiedział, że według PSL, kwota 4,3 mld dodatkowych dochodów, jakiej rząd spodziewa się dzięki wprowadzeniu zmian w ustawie podatkowej, nie rozwiąże problemów budżetu, że uzyskanie takiej kwoty jest wątpliwe, a koszty całej operacji - wysokie.
Grabowski: wystąpienie było konsultowane z Belką i Kalinowskim
- Poprzedniego wieczoru mieliśmy trzygodzinną dyskusję z premierem Belką, na którym ja m.in. przedstawiałem główne kontrargumenty w stosunku do jego propozycji, przedstawiałem także swoje propozycje. On prosił o przełożenie tego na artykuły - twierdzi Grabowski.
Dodał też, że jest zaskoczony decyzją polityków PSL. - Działałem w dobrej wierze. To wystąpienie zostało bardzo dobrze odebrane. Składano mi gratulacje. Można powiedzieć, że zrobiłem dobrą robotę dla PSL, która została oceniona negatywnie. Tak bywa - uważa Grabowski.
Zapytany, dlaczego odchodzi z klubu, skoro - jak powiedział - jego wystąpienie było uzgodnione z klubem i nawet z wicepremierem Markiem Belką, odpowiedział: - Proszę pytać o to, wobec tego, wicepremiera Kalinowskiego.
Kalinowski: uzgadnialiśmy tylko tezy
Szef PSL Jarosław Kalinowski ma nieco inne zdanie na ten temat. - Prezydium klubu uzgadniało tezy i propozycje, które klub zgłaszał i będzie zgłaszał do ustawy podatkowej - stwierdził.
- To, czego wczoraj wszyscy byliśmy świadkami, przekroczyło wszystkie bariery. (...) To jest oczywiste - koalicja jest i ma się dobrze. Nie może być jednak tak, że przedstawiciel klubu koalicyjnego będzie mówił wbrew tej koalicji, a tak to miało miejsce wczoraj - powiedział RMF wicepremier Kalinowski. Lider Stronnictwa nie chciał jednak powiedzieć, kto wyznaczył Dariusza Grabowskiego, by reprezentował PSL w sejmowej debacie.
Pytany, czy prosił Grabowskiego, żeby zrezygnował z członkostwa klubu stwierdził: "To nie jest kategoria prośby".
Belka: wystąpienie przedstawiciela PSL to "wypadek przy pracy"
"Wypadkiem przy pracy" nazwał wicepremier Marek Belka wczorajsze wystąpienie przedstawiciela PSL w debacie nad rządowym projektem zmian podatkowych. Wcześniej z trybuny sejmowej mówił, że wystąpienie to zbulwersowało go najbardziej. Marek Sawicki odpowiedział, że wicepremier nie jest upoważniony do oceny wypowiedzi posłów PSL.
Miller: nie rozmawiałem z Kalinowskim
Premier Leszek Miller oświadczył dzisiaj dziennikarzom, że nie rozmawiał z prezesem PSL Jarosławem Kalinowskim po wystąpieniach ludowców we wczorajszej debacie podatkowej. - Nie rozmawiałem z Jarosławem Kalinowskim - powiedział. - A czy będzie pan rozmawiał? - pytali dziennikarze. - Sądzę, że tak - dodał. - Natomiast uważam, że nie można być jednocześnie w koalicji w rządzie i w opozycji w Sejmie. Jak rozumiem, ten dylemat PSL rozstrzygnie we wtorek przy okazji głosowania nad projektem ustawy o podatku od dochodów osobistych - podkreślił premier.
W Sejmie poprzedniej kadencji Grabowski reprezentował początkowo ROP, z którego wystąpił i założył Polską Rację Stanu. W kwietniu tego roku Polska Racja Stanu podpisała z PSL porozumienie wyborcze zapewniające im start z list wyborczych PSL.
Piechociński wystąpił z prezydium klubu PSL
Janusz Piechociński, który wbrew dyscyplinie klubowej podczas dzisiejszego głosowania opowiedział się za odrzuceniem prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy lustracyjnej, zrezygnował z członkostwa w prezydium klubu PSL.
Bogdan Pęk, który głosował tak samo, nie chciał się wypowiadać. Wczoraj, podczas debaty nad projektem nowelizacji ustawy lustracyjnej, Pęk mówił, że "PSL nie będzie popierać tego projektu".
Dzisiaj klub PSL zdecydował, że będzie głosował przeciw odrzuceniu tego projektu w pierwszym czytaniu i wprowadził dyscyplinę w tej sprawie. Większość klubu PSL zagłosowała przeciw odrzuceniu projektu nowelizacji. Za odrzuceniem opowiedzieli się tylko Pęk i Piechociński.
- Jestem konsekwentny w poglądach, a moje poglądy na proces lustracji są konsekwentne od roku 1990. Złożyłem sam rezygnację z funkcji członka prezydium klubu. Jestem w PSL i jestem w klubie PSL - mówił Piechociński po wyjściu z czwartkowego posiedzenia klubu.
Szef klubu PSL, Marek Sawicki, mówił po posiedzeniu klubu, że nie wie, jakie będą konsekwencje wobec posłów, którzy złamali dyscyplinę klubową i że konsekwencje te przewidziane są w regulaminie. Zaznaczył, że na czwartkowym posiedzeniu klubu nie rozmawiano o tym. Według niego, wątpliwości PSL wobec nowelizacji ustawy lustracyjnej pozostały. - Ale w pewnych częściach ta ustawa musi być zmieniona i dlatego klub zdecydował dzisiaj, że będzie głosował za skierowaniem jej do komisji - tłumaczył Sawicki.
- Jeśli w komisji ustawa zostanie poprawiona zgodnie z naszymi uwagami, to wtedy oczywiście możemy głosować za jej przyjęciem, jeśli nie, to wtedy będziemy głosować za odrzuceniem - powiedział.
RMF/PAP