Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Rząd nie odwoła się od raportu MAK"

Polski rząd nie będzie mógł stosować zapowiadanych procedur odwoławczych, twierdzi "Rzeczpospolita".

/AFP

Konwencja chicagowska nie wiąże Rosjan przy badaniu katastrofy smoleńskiej. "Rzeczpospolita" zaznacza, że przez dziewięć miesięcy Polska żyła fikcją. Rząd mówił, że śledztwo jest prowadzone w oparciu o konwencję chicagowską, a tymczasem - jak wynika z analiz "RZ" - konwencji nie można było zastosować do tej katastrofy.

Jak wynika z art. 3 konwencji chicagowskiej dokument ten stosuje się wyłącznie do cywilnych samolotów, nie zaś państwowych. A MAK w swoim raporcie uznał polski Tu-154M za "samolot lotnictwa państwowego RP". Był on maszyną wojskową z 36. Specjalnego Pułku Lotniczego.

Z raportu MAK jednoznacznie wynika, że Polska i Rosja porozumiały się co do stosowania tylko załącznika 13, a nie całej konwencji - potwierdza tę interpretację adw. Piotr Schramm, ekspert prawa międzynarodowego z kancelarii GESSEL.

Konsekwencje tego faktu są niezwykle poważne. Skoro MAK nie pracował według konwencji chicagowskiej, to Polska nie może stosować przewidywanych przez nią procedur odwoławczych.

- Jeśli wyślemy naszą skargę do ICAO (Organicacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego), to możemy usłyszeć, że nie będzie rozpatrzona, bo organizacja ta bada tylko przyczyny katastrof samolotów cywilnych, a lot do Smoleńska miał charakter państwowy, wyjaśnia Schramm.

To tłumaczy pewność, z jaką Tatiana Anodina, szefowa MAK mówiła, że raport jest ostateczny i nie ma od niego odwołania, pisze "Rzeczpospolita".

W czwartek, po oficjalnym ogłoszeniu raportu, który winą za to, co wydarzyło się pod Smoleńskiem, obarczał stronę polską, premier Donald Tusk zapewniał, że na podstawie konwencji będzie można się odwołać do instytucji międzynarodowych.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także