"Raport MAK dał początek kampanii wyborczej w Polsce"
Informując o czwartkowej konferencji prasowej premiera Donalda Tuska, poświęconej raportowi Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), "Rossijskaja Gazieta" ocenia, że dokument ten dał początek nieoficjalnej kampanii wyborczej w Polsce.
Rządowy dziennik wybija, że "Polska zwróci się do Rosji z propozycją przeprowadzenia rozmów, których celem będzie sporządzenie wspólnej wersji raportu końcowego o przyczynach katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem" z 10 kwietnia ubiegłego roku.
W opinii "Rossijskiej Gaziety", "(polski) premier jest w bardzo trudnej sytuacji". "Głównymi adresatami jego wczorajszych oświadczeń nie są Rosjanie" - zauważa dziennik i wyjaśnia, że "jesienią w Polsce odbędą się wybory parlamentarne, które zadecydują o tym, czy Tusk i jego partia Platforma Obywatelska pozostaną u władzy".
"Rossijskaja Gazieta" podaje, że "ich podstawowymi rywalami są Jarosław Kaczyński oraz jego partia Prawo i Sprawiedliwość".
"W kampanii wyborczej Kaczyński nie ma niczego, co mógłby przeciwstawić Tuskowi. Na powierzchni utrzymuje się tylko za sprawą tragedii smoleńskiej. W tym sensie raport MAK jest dla przywódcy PiS darem losu, stwarza możliwość krytykowania urzędującego premiera" - pisze dziennik.
"Rossijskaja Gazieta" odnotowuje, że obecnie poparcie dla PO deklaruje około 50 proc. wyborców, a dla PiS - ponad 20 proc. "Wiadomo jednak, że Polacy szybko zmieniają swoje preferencje. Takich przykładów w historii polskich wyborów jest niemało. I Tusk musi uwzględniać te wahania elektoratu, oceniając rosyjski raport na temat smoleńskiej tragedii" - konstatuje dziennik
INTERIA.PL/PAP