Ławrow oświadczył na konferencji prasowej, że śledztwo zostało przeprowadzone zgodnie z międzynarodowymi normami prawnymi, ujętymi w konwencji chicagowskiej, na wniosek rządu Rosji i rządu Polski. - Prowadził je MAK (Międzypaństwowy Komitet Lotniczy), który jest niezależną organizacją międzynarodową. Toteż jeśli koledzy w Polsce piszą, że to rosyjskie śledztwo, to nie jest tak - podkreślił Ławrow. - MAK jest uznawany za niezależną instytucję. Techniczna komisja korzystała z pomocy czołowych ekspertów naszego kraju, Polski, USA, szeregu państw europejskich, WNP (Wspólnoty Niepodległych Państw) - powiedział Ławrow. - Wypowiedzi (po opublikowaniu raportu MAK) były różne - powiedział szef dyplomacji rosyjskiej. - Podkreślam, że spekulowanie na temacie katastrofy uważam za nieetyczne, a nawet bluźniercze - dodał Ławrow. Zaznaczył, że praktycznie wszystkie dokumenty są dostępne w internecie, a "raport MAK i inne materiały trafiły już najpewniej do organów śledczych FR, które będą kontynuować dochodzenie w kontakcie z polskimi kolegami".