Rostowski: Zaniedbania ws. Amber Gold to efekt złej interpretacji prawa
Minister finansów Jacek Rostowski uważa, że z powodu m.in. złej interpretacji prawa przez urzędników państwowych doszło do zaniedbań w sprawie firmy Amber Gold. Zapowiedział, że wszystkie podmioty wpisywane na listę KNF będą kontrolowane przez służby skarbowe.
Czy po aferze z Amber Gold Donald Tusk powinien się podać do dymisji?
Rostowski odpowiadał w czwartek wieczorem na pytania posłów zadane w związku z informacją przedstawicieli rządu w sprawie Amber Gold.
- Jeżeli mówimy, że wiele osób w strukturach państwowych zawiodło, to oczywiście można wnioskować, że to jest na skutek złej woli, na skutek jakiejś interwencji politycznej, jeżeli się ma takie predyspozycje psychologiczne do tego rodzaju podejrzeń. Ale można przypuszczać, że to bardziej wynika z braku wiedzy, braku znajomości znaczenia prawa - podkreślił Rostowski.
Jak dodał, patrząc na konkretne przykłady, "kiedy urzędnicy państwowi zawiedli, to widać bardzo klarownie, że źle interpretowali i źle rozumieli prawo". - I to był główny powód, dla którego nie działali, poza różnymi powodami, także systemowymi - zaznaczył.
- Z jednej strony są ci, którzy uważają, że ludzie są w zasadzie dobrzy, ale trzeba im pomóc zrozumieć swoje obowiązki, aby mogli dobrze, rzetelnie i także z pasją je wykonywać. A z drugiej strony są ci, którzy wierzą głęboko, że ludzie w zasadzie są źli. Ja, dzięki Bogu, do tej drugiej grupy nie należę - podkreślił Rostowski.
Szef resortu finansów zapowiedział też, że "od teraz wszystkie podmioty, wprowadzane na listę Komisję Nadzoru Finansowego, automatycznie będą kontrolowane ze strony służb skarbowych".