Decyzja sądu jest nieprawomocna. Obrońca Marcina P., Łukasz Daszuta zapowiedział, że w ciągu siedmiu dni złoży odwołanie. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która od początku lipca prowadzi śledztwo ws. działalności Amber Gold, postawiła w środę prezesowi tej spółki zarzut oszustwa znacznej wartości na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi do 15 lat więzienia. Interesuje cię sprawa Amber Gold? Kliknij, żeby włączyć powiadomienia o najświeższych informacjach na ten temat To właśnie z powodu zagrożenia wysoką karą, jak i obawy mataczenia, śledczy zdecydowali o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o areszt na trzy miesiące dla Marcina P. Sąd podzielił te argumenty. "Wysokie uprawdopodobnienie przestępstwa" Sąd wziął pod uwagę dotychczasową działalność oskarżonego, wysokie uprawdopodobnienie samego przestępstwa - w tym również oszustw dotyczących nie tylko działalności finansowej - powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia o areszcie wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki. Uzasadnienie postanowienia Sądu Rejonowego o areszcie dla szefa Amber Gold było dla dziennikarzy niejawne. Marcin P., doprowadzony przez funkcjonariuszy ABW, był na sali rozpraw wraz ze swym obrońcą. Jak podkreślił Terlecki, sąd zwrócił także uwagę, iż "jest wysoce prawdopodobne, że już w toku dotychczasowej działalności podejrzany składał fałszywe dokumenty w innych postępowaniach sądowych". - W związku z tym istnieje poważna obawa, że przebywając na wolności, mógłby utrudniać śledztwo - wyjaśnił wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Zarzuty dla Marcina P. Pierwsze zarzuty Marcinowi P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła 17 sierpnia. Zarzucono mu wtedy prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej, posłużenie się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 mln zł podczas rejestracji spółki przed sądem. Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009, 2010 i częściowo 2011 r., do czego się przyznał. Wobec Marcina P. zastosowano wówczas dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. W czwartek w Sejmie posłowie zajmują się sprawą Amber Gold. Informację o działaniach instytucji państwowych w sprawie spółki przedstawił premier Donald Tusk, prokurator generalny Andrzej Seremet i minister finansów Jacek Rostowski. Do Sejmu zostali też zaproszeni przedstawiciele NBP, KNF i UOKiK. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.