"Obecna uprzejma odmowa Warszawy jest zapewne kolejnym manewrem polskiego kierownictwa mającym na celu wymuszenie na USA maksymalnych wojskowych i gospodarczych dywidend w zamian za swą zgodę" - ocenia w komentarzu redakcyjnym dziennik "Wiedomosti". Jak podkreśla gazeta, odmowa ta padła jednak niedługo przed zmianą władzy w Waszyngtonie i po rozpoczęciu amerykańskiego roku finansowego, a to oznacza, że kwestia budowy tarczy może pozostać w zawieszeniu do początku 2009 r., zaś powstanie obiektów przeciągnąć się o rok-półtora w stosunku do planowanego terminu 2011-2012. "To zaś oznacza, że Rosja może kontynuować swą, wydawałoby się, beznadziejną bitwę związaną z rozmieszczeniem w Europie Wschodniej. Obecna sytuacja wokół tarczy wraz z zaostrzeniem stanu rzeczy na Bliskim Wschodzie pozwala (Rosji) nawet obrócić bieg wydarzeń na swoją korzyść. Rosja może przedstawić alternatywne warianty rozmieszczenia tarczy bliżej ognisk potencjalnego zagrożenia - w Turcji i państwach południowo-wschodniej Europy" - czytamy. Oprócz tego Moskwa mogłaby - według "Wiedomosti" - ostrzej postawić wobec Teheranu kwestię wstrzymania prac nad rakietami balistycznymi o zasięgu 5000-6000 km, które według prognoz ekspertów mogą powstać w ciągu 4 lat i zagrażać celom nie tylko w Europie i Izraelu, ale także w Rosji. Dziennik "Wriemia Nowostiej" pisze natomiast w artykule zatytułowanym "Polska się nie sprzedaje": "Do wyborów prezydenckich (w USA) zostały cztery miesiące i temperatura debat politycznych w USA będzie stale rosnąć. Administracja George'a W. Busha może jeszcze spróbować pilnie dogadać się z Warszawą za cenę kosztownych ustępstw albo szybko rozegrać alternatywny scenariusz i zawrzeć porozumienie o rozmieszczeniu rakiet przechwytujących z Litwą. W obu przypadkach Amerykanie będą musieli uznać brak euroatlantyckiej solidarności, co pośrednio będzie uznaniem sukcesu polityki Kremla".