- Jeżeli chcecie wolności musicie iść na wybory i oddać głos na Koalicję Obywatelską - powiedział we wtorek w Skawinie Rafał Trzaskowski. Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski wziął udział w wiecu w ramach ogólnopolskiej akcji kontroli wyborów "Przypilnujesz mi wyborów?". Podczas spotkania w podkrakowskiej gminie prezydent Warszawy zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu niemoc w rozwiązywaniu problemów. - Cztery lata oczekiwania w kolejkach, likwidacja aptek, sytuacja psychiatrii dziecięcej. A prezes Kaczyński krzyczy: to wszystko wina jest Berlina! Szuka wrogów zewnętrznych - wskazywał Rafał Trzaskowski. Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej wyliczał, że prezes PiS boi się kobiet, nauczycieli, Niemców i "to widać w jego oczach". Trzaskowski: Zagrożeniem dla ojczyzny Kaczyński - Największym zagrożeniem dla naszej ojczyzny jest Jarosław Kaczyński ze swoją bandą przyjaciół liczących na zabezpieczenie swojej przyszłości a nie społeczeństwu - dodał. Rafał Trzaskowski zapowiedział, że zrobi wszystko, aby odchudzić podstawę programową w edukacji. - Nasze dzieci nie będą ślęczeć nad książkami, a będą pozyskiwać najbardziej potrzebną wiedzę. Szkoła ma uczyć szacunku do ludzi, do Konstytucji, do instytucji - dodał polityk. Sprawdź nasz najnowszy raport Wybory parlamentarne 2023. Organizatorzy poinformowali, że na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim pojawiło się ponad tysiąc osób. Jednak przed samym wydarzeniem doszło do incydentu - przeciwnicy opozycji pojawili się z trąbkami i wykrzykiwali w stronę polityka PO hasło "do Berlina". Prezydent Warszawy kilkukrotnie zwracał się bezpośrednio do tej grupy. Emocje na wiecu w Skawinie. Protestujący zakłócali spotkanie z Trzaskowskim - To jest największy problem - prezes Kaczyński próbuje namówić wszystkich, którzy mu ufają, żeby nas dzielić, żeby szukać wrogów, żeby kogoś wysłać gdzieś indziej. My się nigdzie wysłać nie damy, bo jesteśmy dumnymi Polakami i dumnymi Polkami - przekonywał w Skawinie Trzaskowski. Wiceprzewodniczący PO wskazał, że "musimy pilnować tych wyborów, trzeba patrzeć tej władzy na ręce". - Wszyscy musimy się szanować, musimy odbudować wzajemne więzi - apelował. Trzaskowski w odpowiedzi na postulat wyjazdu do Berlina uśmiechnął się i zaproponował wizytę w innej stolicy europejskiej - w Warszawie. - 1 października marsz miliona serc. Wszyscy do Warszawy. Potem pójdźmy do urn wyborczych, patrzcie władzy na ręce i dbajcie o to, żeby te wybory były naprawdę demokratyczne, przejrzyste i równe. Zwyciężymy- wykrzykiwał ze sceny. Tekst jest aktualizowany *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!