Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że plany oznaczają "obronę państw Sojuszu w sposób inny niż do tej pory". - To praktyczne potwierdzenie zobowiązań prezydenta USA Joe Bidena, który mówił, że każdy centymetr ziemi NATO będzie chroniony - podkreślił Andrzej Duda, który zauważył, że nie trzeba będzie czekać aż agresor wejdzie na ziemię, a reakcja "będzie natychmiastowa". - Plany obronne przewidują tę zmianę przejścia od "deterrence by punishment" do "deterrence by denial". Czyli od odstraszania przez ukaranie - czyli w momencie, jak nas zaatakują i przejmą nasze terytorium, to my dopiero mobilizujemy się i odpowiadamy i zaczynamy się bronić - do odstraszania poprzez uniemożliwienie dostępu: czyli nie wejdą, zostaną zatrzymani natychmiast - tłumaczył prezydent. Podkreślił, że wielokrotnie podczas dyskusji na forum Sojuszu była mowa o tym, że "nie możemy dopuścić do sytuacji, by powtórzyła się Bucza, kiedy oddziały wroga wejdą na nasze terytoriom zajmą je i dopiero będziemy to terytorium z okupacji wrogiej wyzwalali, i dopiero wtedy będziemy potencjalnie dopiero znajdowali zamordowanych ludzi, naszych najbliższych, niewinne cywilne ofiary". - Otóż NATO mówi: zdecydowanie nie. Taka sytuacja z punktu widzenia Sojuszu zdarzyć się nie może, dlatego przyjmujemy te nowe plany obronne z zupełnie nową śmiało można powiedzieć, doktryną obrony terytorium NATO - zaznaczył prezydent. "100 tys. żołnierzy Sojuszu skierowanych do natychmiastowej obrony" Andrzej Duda podkreślił, że gdyby doszło ataku na Bramę Brzeską, to można byłoby liczyć, że "ok. 100 tys. żołnierzy Sojuszu zostałoby skierowanych do natychmiastowej obrony" - mówił Duda. - To są te założenia, które są w tej chwili przyjmowane i które zostały przez Sojusz zatwierdzone w ramach planów obronnych - dodał. A. Duda: Rosja jest największym zagrożeniem Wcześniej prezydent podkreślał, że w języku Sojuszu następuje zmiana w stosunku do Rosji. - Rosja przestaje być absolutnie w jakimkolwiek stopniu partnerem NATO, przez wiele lat była nazywana partnerem NATO, przez wiele lat byli sojuszniczy, którzy stanowczo optowali za tym, aby w dokumentach NATO umieszczać to nazwanie Rosji partnerem NATO - mówił prezydent. - Dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości, Rosja jest agresorem, Rosja jest dzisiaj największym zagrożeniem dla państw NATO, to jest wprost tak nazwane i wprost tak się mówi, prowadzi agresywną wojnę na Ukrainie, tak też jest przez Sojuszu Północnoatlantycki nazywana - podkreślił prezydent. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!