Andrzej Duda nawiązywał podczas spotkania do swojej kampanii wyborczej z 2015 r., gdzie również odwiedził Sochaczew. Ocenił, że od tego czasu Polska "zmieniła się na lepsze" w wielu miejscach. Wspomniał o budowie nowej komendy policji w Sochaczewie oraz inwestycjach dotyczących komendy straży pożarnej. Jak podkreślił, każde wybory są ważnym dla Polski momentem, dlatego że one decydują o przyszłości kraju. "Czy nadal będzie trwała sprawnie i rzetelnie robiona modernizacja państwa? Czy nadal będzie trwało jego wzmacnianie? Czy nadal będzie trwało wzmacnianie także polskiej gospodarki, polskiego biznesu, wzmacnianie i ochrona polskiej własności? Czy ta polityka nadal będzie kontynuowana? Takie pytanie zadajemy sobie w trakcie tej kampanii wyborczej i takie pytanie w trakcie tej kampanii prezydenckiej każdy z moich rodaków, także i tutaj w Sochaczewie powinien sobie zadać" - zaznaczył. Zgromadzeni na sali skandowali po tej części wystąpienia hasło: "pierwsza tura!". Realizacja zobowiązań wyborczych Prezydent zaznaczył, że ostatnie pięć lat to czas realizacji wielu najważniejszych zobowiązań wyborczych; czas, kiedy "został obniżony podwyższony wcześniej przez Donalda Tuska i jego współpracowników, dzisiaj też kandydatów w wyborach prezydenckich, wiek emerytalny". Dodał, że w czasie poprzedniej kampanii wyborczej obniżenie wieku emerytalnego było podstawowym postulatem Polaków, z którymi się spotykał. "Oponenci polityczni mówili, że tego się nie da zrobić. Okazało się, że dało się, trwa i jakoś się nie zawalił ani system emerytalny ani polska gospodarka" - zauważył Duda. "Mówili, że się nie da" Przekonywał, że podobnie było z innymi świadczeniami wprowadzonymi przez rząd Zjednoczonej Prawicy, które on wspierał jako prezydent podpisując odpowiednie ustawy. "Miało się nie dać wypłacić 500plus. Okazało się, że nie tylko dało się wypłacić 500plus, ale można było jeszcze je zmienić tak, że każde dziecko w rodzinie te 500plus otrzymuje. Mimo że ci, którzy dzisiaj kandydują w wyborach prezydenckich, mówili, że się nie da" - stwierdził prezydent. Jak zauważył, "dało się odkupić polskie przedsiębiorstwa, polskie banki z obcych rąk, od obcego kapitału tak, żeby zwiększyć obecność polskiego kapitału w sektorze bankowym". "Tak, dało się, jest to możliwe. To nie tylko zwiększyło bezpieczeństwo naszego kraju, zwiększyło bezpieczeństwo finansowe, gospodarcze" - podkreślił. "Mam nadzieję, że te czasy nie wrócą" "LOT, który za czasów poprzednich władz - słusznie minionych, mam nadzieję, że już nie wrócą - miał być sprzedawany, był nierentowny. Dziś ten sam LOT kupuje niemiecką linię lotniczą (...) i będziemy mieli potężne linie lotnicze" - dodał prezydent. Podkreślił też, że przeciwko jego kandydaturze protestują m.in. funkcjonariusze służb PRL, którzy utracili swoje przywileje emerytalne w wyniku zmian wprowadzanych przez rząd PiS. "Polska zmienia się na lepsze dla państwa, dla tych, którzy żyli uczciwie, dla tych, którzy zawsze oczekiwali tego, że Polska będzie państwem sprawiedliwym i nie mieli takich nieusprawiedliwionych przywilejów. Czas nieusprawiedliwionych przywilejów w uczciwym państwie musi przeminąć" - oświadczył. "Nie dopuścimy do tego, aby jakiekolwiek nieusprawiedliwione roszczenia, nieuczciwe, które nie mają miejsca nigdzie na świecie i w żadnym innym na świecie systemie prawnym nagle nie wiadomo jak w Polsce były realizowane. Proszę być spokojnym, nigdy dopóki ja jestem prezydentem RP na to nie pozwolę" - zadeklarował prezydent. Apelował o spokojne prowadzenie kampanii oraz o wsparcie mieszkańców. Odpowiadali mu sympatycy i zwolennicy jego kandydatury skandowaniem hasła: "pierwsza tura!". Naprawa wymiaru sprawiedliwości Prezydent podkreślił, że w Polsce trzeba dokończyć naprawę wymiaru sprawiedliwości. "Tak, w Polsce trzeba jeszcze dokończyć naprawę w bardzo wielu obszarach" - zaznaczył. Ocenił, że przez wiele lat społeczna gospodarka rynkowa była tylko "deklaracją w polskiej konstytucji", a została wprowadzona dopiero w wyniku programu 500Plus, 300Plus, trzynastej emerytury, program bezpłatnych leków dla seniorów. Wypłata świadczeń "Polska staje się państwem prawdziwie sprawiedliwym, państwem, w którym uczciwie dzielony jest dochód, który to państwo ma, jest uczciwie dzielony, bo przede wszystkim zatrzymaliśmy kradzież VAT-u. To właśnie z tych pieniędzy, które odbieramy dzisiaj złodziejom, daje się wypłacić te wszystkie świadczenia" - zaznaczył Duda. Wyraził satysfakcję, że udało się w ubiegłym roku "na próbę" wypłacić emerytom i rencistom trzynaste świadczenie. Jak dodał, we wtorek podpisał ustawę, która zakłada, że takie świadczenie będzie wypłacane corocznie. "Cieszę, że ogromnie, że pan premier, tak jak ustaliliśmy dzisiaj, przyjął razem z rządem projekt ws. czternastej emerytury w przyszłym roku, znów na próbę. Zobaczymy, jak będzie sytuacja wyglądała" - mówił prezydent. Zadeklarował, że chce, by obecna polityka była nadal realizowana. Przyznał jednocześnie, że Polska potrzebuje wielu zmian, a dotychczasowe programy społeczne muszą być wypłacane i utrzymane. Potrzeba spokoju Andrzej Duda podkreślał, że potrzebny jest spokój w polityce, w tym brak kłótni między prezydentem, rządem a parlamentem. "Zobowiązywałem się, że będę realizował te zmiany, które przynoszą korzyść Polakom, a jeżeli uznam, że coś jest niekorzystne dla Polaków, polskiego państwa, to będę to jako prezydent odważnie zatrzymywał i robiłem to przez ostatnie cztery lata. Nie zawsze zadowoleni z tego byli moi dawni koledzy z partii, do której kiedyś należałem i która dzisiaj wspiera mnie w wyborach, ale potem mi podziękowali i powiedzieli - 'myliliśmy się, to ty miałeś rację, to nie był zmiany dobre dla Polski, dziękujemy ci, że je zatrzymałeś" - powiedział prezydent. Jak dodał "to są uczciwi ludzie, czasem się ktoś pomyli, czasem się może ktoś zapędzić, czasem są emocje, czasem jest zła decyzja". I dlatego, mówił Andrzej Duda, "potrzebny jest prezydent, który będzie patrzył na to spokojnie, ale będzie zwolennikiem tych dobrych dla polskiego społeczeństwa zima, które będą powodowały, że ludziom będzie się żyło coraz lepiej, że będą upodmiotowieni, że będą czuli, że pamięta się o ich ważnych sprawach". Zaznaczył, że chciałby na zakończenie swej prezydentury usłyszeć od polskiej rodziny, że żyje jej się lepiej. "To jest moje największe marzenie i to był mój jedyny cel" - powiedział Duda.