Premier Putin zaprosił, ale kto pojedzie?
Przed uroczystościami w Katyniu polscy politycy powinni odpowiedzieć sobie na pytanie: czy ważniejsze są przepychanki między prezydentem a premierem, czy też obecność w Katyniu premiera Putina, faktycznie pierwszej osoby w Rosji? - pisze "Gazeta Wyborcza".
Rosja nie chce, by podczas kwietniowych obchodów w Katyniu Lech Kaczyński powtórzył: "to było ludobójstwo". Ryzyko jest realne, bo prezydent prowadzi już de facto kampanię przed jesiennymi wyborami - uważa gazeta. - Niezależnie od intencji drugiej strony trzeba przyjąć rosyjskie zaproszenie za dobrą monetę. Putina musi naprawdę sporo kosztować wyjazd do Katynia. Doceńmy ten gest i dajmy mu być gospodarzem tych uroczystości - radzi prof. Roman Kuźniar z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW.
Uroczystości w Katyniu to dobra okazja, by oddać hołd polskim i rosyjskim ofiarom represji stalinowskich. I pokazać, że tragedia stalinizmu może łączyć, a nie dzielić - czytamy w piątkowej publikacji "Gazety Wyborczej".
INTERIA.PL/PAP