Premier głodny sukcesu - expose J. Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński zapowiada, że jego gabinet będzie rządem nadziei i optymizmu, a sukces jest przyszłością Polski.
Premier, który wygłosił w Sejmie swoje expose, zaczął wystąpienie od podziękowania Kazimierzowi Marcinkiewiczowi za podjęcie się misji przewodzenia rządowi bez parlamentarnej większości. J. Kaczyński zapowiedział, że główne cele jego rządu będą podobne do zadań gabinetu poprzednika.
Jak wyjaśnił, zastąpił Kazimierza Marcinkiewicza, aby w rządzie koalicyjnym panowała spójność działania. - W rządzie - przypomnę, że są w nim pan premier Lepper i premier Giertych - na zasadzie symetrii znalazłem się ja. Jest to jedyna przyczyna tego, że dzisiaj zgodnie z zasadami konstytucji musimy się spotkać - powiedział J.Kaczyński.
Chcemy sukcesu
Zasadą zasad rządu Kaczyńskiego będzie stwierdzenie "warto być Polakiem, warto, by Polska trwała jako liczący się europejski kraj". Według słów premiera jego gabinet będzie rządem nadziei i optymizmu, bo wraz ze swoimi ministrami jest głęboko przekonany, że w Polsce są podstawy do optymizmu. - Mamy szybki wzrost eksportu, produkcji, mocną złotówkę, spadek bezrobocia - wyliczał premier. Podkreślił jednocześnie, że Polska ma najniższy w Europie dochód narodowy, malejący przyrost naturalny, coraz bardziej negatywny bilans imigracyjny. Kraj boryka się z niską innowacyjnością, brakiem mieszkań, słabą infrastrukturą i wysokim bezrobociem - zaznaczył Kaczyński. Posłuchaj fragmentu wystąpienia premiera:
Przyczyny takiego stanu rzeczy - ocenił J.Kaczyński - tkwią w dominacji różnych niedobrych interesów grupowych, które wywierały wpływ na polską politykę we wszystkich jej dziedzinach.
- Chcemy sukcesu. Sukces to słowo-klucz dla przyszłości Polski - powiedział Kaczyński. - To musi być sukces odczuwalny przez miliony polskich rodzin, sukces, który będzie budował ich perspektywę i przyszłość - podkreślił premier.
Rodzina przede wszystkim
- Będziemy bronić tego, co jest fundamentem życia społecznego, aby polska rodzina trwała - zadeklarował Jarosław Kaczyński z sejmowej trybuny. - Małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Będziemy tego wszystkiego strzec. Nie damy sobie wmówić, że czarne jest białe - podkreślił szef rządu.
Premier powiedział również o obronie polskiej rodziny przed atakami. Kaczyński mówił o zachowaniu odrębności i pełnej suwerenności w kwestiach obyczajów i kultury. Zaznaczył, że z Zachodu można przyjąć pewne wzorce dotyczące np. równouprawnieniu kobiet, ale - jak powiedział - w innych kwestiach się różnimy.
Zapowiedział, że rząd będzie podejmował działania zmierzające do tego, by udzielić wsparcia społecznego, psychologicznego tym rodzinom, które dzisiaj ze względu na emigrację są rozdzielone.
O Kościele z umiarem
Premier podjął temat Kościoła. - Kościół boryka się ze złym bagażem przeszłości - powiedział premier, odnosząc się do ujawnianych przez media przypadków współpracy księży z SB. - Tego bagażu nie da się odrzucić - podkreślił szef rządu.
Kaczyński wezwał jednocześnie posłów "do umiaru i spokoju" w podejmowaniu tematów związanych z Kościołem. - Kościół jest depozytariuszem jedynego powszechnie znanego i na ogół deklaratywnie przestrzeganego systemu wartości. Polska jest pod tym względem państwem niemal jednolitym - zaznaczył premier.
Zaznaczył jednak, że godzić w instytucję Kościoła to godzić w fundamenty polskiego życia narodowego.
Trudne sojusze
Premier powiedział, że zasadnicze kierunki polskiej polityki zagranicznej są oczywiste. - Polska jest w NATO, Polska jest w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi - oświadczył w środę w Sejmie.
- Ten sojusz jest podtrzymywany i umacniany pewnymi wspólnymi przedsięwzięciami - zaznaczył premier nawiązując do niełatwych przedsięwzięć podejmowanych wspólnie przez Polskę i USA.
- Są to przedsięwzięcia kontrowersyjne - także w ramach koalicji, nie będę tego krył - i niełatwe. Jesteśmy jednak głęboko przekonani, że powinny być kontynuowane, a rozwiązanie tego problemu, jakie któregoś dnia musi nastąpić musi być rozwiązaniem wynegocjowanym wspólnie - mówił.
- To nie może być dezercja. Polska nie jest narodem dezerterów, Polacy nie są narodem dezerterów! - oświadczył premier.
Na sali sejmowej nie był obecny prezydent. Premier mówił z głowy, a na kartce zapisane miał tylko główne wątki przemówienia. Nie obyło się bez drobnego lapsusa. Premier powiedział: "Nikt nie przekona nas, że czarne jest czarne, a białe jest białe". O przejęzyczeniu dali mu znać gromkim śmiechem i brawami parlamentarzyści.
Wystąpieniu premiera przysłuchiwała się reporterka RMF, Agnieszka Burzyńska: