Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Praworządność bez prawników

Najpierw spór Ziobry z sędziami, teraz spięcie Gosiewskiego z adwokatami. Zaostrza się konflikt władzy z środowiskiem prawniczym.

/INTERIA.PL

Można już śmiało powiedzieć, że partia, która chce stać na straży prawa i sprawiedliwości, jest w otwartym konflikcie z tymi, którzy na co dzień odpowiadają za egzekwowanie prawa.

W sobotę naczelna Rada Adwokacka zażądała przeprosin od szefa klubu PiS, Przemysława Gosiewskiego, który z trybuny sejmowej zasugerował, że "działania Rady mogłyby być przedmiotem zainteresowania Centralnego Biura Antykorupcyjnego".

- Na razie oczekujemy publicznych przeprosin. Jeśli tego nie będzie, są różne rodzaje akcji, które możemy wykorzystać w obronie naszego dobrego imienia - mówi Andrzej Michałowski z NRA. - Sytuacja, która tworzy się w tej chwili, jest generalnym deprecjonowaniem prawników i stawianiem ich w jednym rzędzie z przestępcami - dodaje mecenas Joanna Gacka-Inducka.

Ale Gosiewski przepraszać nie ma zamiaru, uzasadniając to "ogromną ilością przypadków korupcji" przy naborze na aplikację adwokacką. Szef klubu PiS twierdzi, że ma "szereg dowodów" na przypadki korupcji wśród adwokatów. Według informacji radia RMF, w tej sytuacji NRA wystąpi na drogę sądową przeciw Gosiewskiemu.

To już kolejny akt konfliktu adwokatów z rządzącymi. Wcześniej NRA oburzała się już pomysłem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który chce nakładać na adwokatów grzywny w wysokości do 60 tysięcy złotych, które miałyby zapobiec przeciąganiu procesów.

/INTERIA.PL

Ziobro naraził się też środowisku sędziowskiemu, kiedy wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko sędziemu z Gliwic, który wydał kontrowersyjny wyrok zwalniający de facto właścicieli feralnej katowickiej hali targowej z obowiązku odśnieżania dachu.

Burzę wywołało stwierdzenie ministra, że niezawisły sąd może teoretycznie "wydać wyrok, że siła grawitacji nie działa, że dwa plus dwa to sześć, ale to nie znaczy, że sąd ma rację". - Bo niezawisłość sądu nie jest niezawisłością od rozumu, doświadczenia życiowego i obowiązującego prawa - przekonywał Ziobro, co nie spodobało się środowisku sędziowskiemu, obawiającemu się "ręcznego sterowania" przez ministerstwo.

Ministrowi dostało się też za usunięcie ze stanowiska przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej, prof. Stanisława Waltosia. Był on m. in. przeciwny rządowemu pomysłowi wprowadzenia sądów 24-godzinnych dla chuliganów. W środowisku prawniczym małą popularnością cieszą się też plany zaostrzenia kar dla przestępców czy też decyzje takie jak zwolnienie z aresztu sprawców linczu we Włodowie.

Posunięcia Ziobry czy wypowiedzi Gosiewskiego są jednak po myśli zarówno premiera, jak i szefa PiS. Kazimierz Marcinkiewicz mówił niedawno, że Ziobrę atakują tylko ci, którzy mają powody, by bać się zmian w wymiarze sprawiedliwości. W obronę przed prawnikami wziął też ministra sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który w piątkowym wystąpieniu w Sejmie mówił o "froncie obrony przestępców, który wściekle atakuje ministra Ziobrę". Szef PiS zapowiedział, że chce w Polsce zrobić porządek. I miał przy tym najwyraźniej na myśli także porządek w środowisku prawniczym.

INTERIA.PL

Zobacz także