Goście programu "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu "Z" komentowali zachowanie b. prezydenta podczas czwartkowego wykładu dla studentów Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie. Na nagraniach pokazanych w sobotę w "Faktach" i "Wiadomościach" widać, jak b.prezydent chwieje się i ma kłopoty z mówieniem. - Może wypiłem jeden kieliszek wina, a może dziesięć. Mam prawo robić co chcę, jestem wolnym człowiekiem - powiedział Kwaśniewski "Faktom" TVN, komentując nagranie. W niedzielę w Kielcach Lewica i Demokraci inauguruje kampanię wyborczą. Ma w niej uczestniczyć Aleksander Kwaśniewski, który jest szefem Komitetu Wyborczego LiD (SLD,SdPL,UP,PD). Jak podała gazeta pl., lider SLD Wojciech Olejniczak miał ogłosić, że Kwaśniewski jest kandydatem na przyszłego premiera rządu Lewicy i Demokratów. Lider PD Janusz Onyszkiewicz w rozmowie z TVN24 powiedział, że nie było jeszcze rozmów o tym, kto mógłby być kandydatem LiD-u na szefa rządu i czy koalicja w ogóle wysunie swojego kandydata. Zarówno on, jak i sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski mówią, że nie widzieli nagrania z wykładu Kwaśniewskiego i nie chceli tego komentować. Nie odpowiedzieli też na pytanie, czy fakt ujawnienia tego nagrania zaszkodzi LiD-owi w kampanii wyborczej. - Nie sądzę, żeby (nagranie) to była rzecz o jakimś znaczeniu fundamentalnym - powiedział Onyszkiewicz. - Prezydent Kwaśniewski jest świetnym przewodniczącym Rady Programowej Lewicy i Demokratów i był świetnym prezydentem i wiem, że dziś Lech i Jarosław Kaczyńscy, razem wzięci nie mają takiego poparcia jak prezydent Kwaśniewski, więc szukanie sensacji, próba takiej jakiejś manipulacji informacjami. Nie wiem, nie widziałem, więc trudno mi to skomentować - mówił Napieralski w TVN24. Myślę, że w Polsce jest wiele ważniejszych spraw i problemów do rozwiązania, niż czepianie się kogoś, co robi prywatnie - dodał. Zdaniem Komorowskiego, "tego wydarzenia nikt by nie zauważył, gdyby prezydent Kwaśniewski nie został wykorzystany jako twarz LiD- u". Polityk PO dodał, że b. prezydent nie jest osobą prywatną, jak sam o sobie mówi. - W polityce szczególnie wschodniej trzeba mieć mocną głowę.(...) Można zrozumieć pana Kwaśniewskiego, bo człowiek który "wykiwał" tylu kolegów musi czasem wypić - skomentował w Radiu Zet zachowanie Kwaśniewskiego szef ludowców Waldemar Pawlak. Minister obrony narodowej Aleksander Szczygło nie chciał komentować tego zdarzenia. - LiD to nie jest grono ludzi idealnych, my jesteśmy różni. Mamy dni lepsze i mamy dni gorsze. Aleksander Kwaśniewski miał bardzo wiele wspaniałych dni. Ja jestem dumny, że on był prezydentem. Miał nieco gorszy dzień - mówił poseł SLD Janusz Zemke. Według niego, nie warto przywiązywać do tego wydarzenia zbyt dużej wagi. Roman Giertych przypomniał w tym kontekście wizytę Kwaśniewskiego we wrześniu 1999 r. na cmentarzu pod Charkowem. W Piatichatkach, gdzie spoczywają polscy oficerowie zamordowani przez NKWD w 1940 roku, Kwaśniewski chwiał się i wspierał na stojących obok niego osobach. "Gazeta Polska" opublikowała wypowiedź obecnej na miejscu Katarzyny Piskorskiej z Federacji Rodzin Katyńskich, którzy stwierdziła, że prezydent był pijany. Kancelaria Prezydenta twierdziła wówczas, że to pomówienia, a opinie o "dziwnej niedyspozycji prezydenta" nazwała insynuacjami. W wydanym przez Kancelarię komunikacie niedyspozycję prezydenta tłumaczono "pourazowym zespołem przeciążeniowym goleni prawej". Podsumowując dziesięć lat swojej przezydentury Kwaśniewski, pytany o Charków, powiedział: "Mogę żałować, że do czegoś takiego doszło".