Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Pokrzywdzony Wałęsa

Były prezydent Lech Wałęsa otrzymał w środę status pokrzywdzonego od IPN. Zamierza po obejrzeniu swojej teczki upublicznić jej zawartość. Zapowiedział też, że będzie pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, że był agentem.

/INTERIA.PL

Przyznanie statusu pokrzywdzonego oznacza, że dana osoba była inwigilowana przez służby specjalne PRL, a nie była ich agentem. Odpowiednie zaświadczenie przekazał w Gdańsku Wałęsie dyrektor gdańskiego oddziału IPN Edmund Krasowski w obecności p.o. prezesa IPN Leona Kieresa.

Wałęsa powiedział dziennikarzom, że jest usatysfakcjonowany decyzją IPN.

- Jest satysfakcja z tego punktu widzenia, że są ludzie i instytucje, którzy pomagają w wyjaśnieniu. Satysfakcja, że jednak ten kraj staje się naprawdę uporządkowany, że nie można pomawiać, jest możliwość sprawdzenia i udowodnienia. Z tego punktu widzenia jest satysfakcja, bo takich ludzi, jak ja jest więcej i każdy obywatel może się znaleźć w podobnej sytuacji - wyjaśnił.

P.o. prezesa IPN Leon Kieres powiedział, że w sprawie byłego prezydenta zgromadzono w Instytucie kilkadziesiąt tomów akt.

- Są ludzie i instytucje, którzy pomagają wyjaśnieniu. Jest satysfakcja, że jednak ten kraj staje się naprawdę uporządkowany, że nie można pomawiać, że jest możliwość sprawdzenia, udowodnienia. Takich ludzi jak ja jest więcej i każdy obywatel może się znaleźć w takiej sytuacji - powiedział Wałęsa.

B. prezydent po raz kolejny podkreślił, że nie był agentem. - Nie zrobiłem niczego z czego musiałbym się dziś tłumaczyć. Nigdy nie zdradziłem robotników - dodał.

Wałęsa zapowiedział, że będzie pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, że był agentem. B. prezydent wyjaśnił, że prowadzenie tych spraw sądowych zleci emerytowanym adwokatom, aby mogli dorobić. - Dam upoważnienie i proszę uczyć kultury i porządku ludzi, którzy zachowują się nie fair - wyjaśnił.

- Ja już nie myślę się tym zajmować. Mam nadzieję, że to wystarczy, dwa wyroki (decyzja IPN oraz orzeczenie Sądu Lustracyjny w 2000 r. o tym, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL - red.), wystarczą bym nie musiał się tłumaczyć, że coś tam nie fair się zachowywałem - podkreślił Wałęsa.

Przyznał jednak, że nie wierzy, iż ci, którzy do tej pory mówili publicznie o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa wycofają się z tych oskarżeń. - Niektórzy nie mogą, bo tak daleko zaszli, że wycofanie jest niemożliwe - dodał.

- Trochę im współczuję, tracą rację bytu. Nie będą mogli tego tematu rozwijać, bo nikt poważny nie będzie ich słuchał. Muszą się przebranżowić - powiedział b. prezydent.

Leon Kieres po przyznaniu Lechowi Wałęsie statusu pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL powiedział, że b. prezydent powinien być dla wszystkich polskim bohaterem. - Polska ma bohatera, który powinien być naszym wspólnym bohaterem i wokół którego powinniśmy nasze oceny historii zjednoczyć - podkreślił Kieres.

Wyjaśnił, że Wałęsa dostał status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL przede wszystkim "na podstawie zgromadzonych materiałów oraz ustawy o IPN, z uwzględnieniem oczywiście wyroku Trybunału Konstytucyjnego".

Pod koniec października 2005 r. TK podkreślił, że prawomocne orzeczenia Sądu Lustracyjnego mają być wiążące dla wszystkich organów państwa, w tym także IPN. W sierpniu 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Lech Wałęsa, kandydujący wówczas na urząd prezydenta, złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL. Sąd uznał, że SB fałszowała swe akta na temat Wałęsy.

- Podkreślam dzisiaj z najwyższą starannością. Instytut nie przyznaje statusu pokrzywdzonego, bo ten status Lech Wałęsa sam swoją działalnością sobie przyznał. My tylko potwierdzamy. Instytut potwierdził dzisiaj, że informacje zgromadzone w dokumentach IPN uprawniają Instytut do uznania Lecha Wałęsy za pokrzywdzonego - powiedział Kieres.

Wałęsa w marcu 2005 r. złożył w gdańskim oddziale IPN wniosek o udostępnienie mu jego teczki. Zaznaczył, że robi to, aby udowodnić, że poglądy głoszone na antenie Radia Maryja o jego rzekomej agenturalności są nieprawdą.

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także