Pobrali się i czekali na przeszczep. Nie udało się

Dawid Kryska

Oprac.: Dawid Kryska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Karolina Sierakowska i jej mąż Paweł przez rok czekali na przeszczep serca dla mężczyzny. Historię nowożeńców pokazywały rok temu "Wydarzenia" Polsatu. W tej historii było wszystko: miłość, ślub i walka o życie, zabrakło jedynie happy endu. Przeszczep się nie przyjął i pan Paweł zmarł. Jego żona walczy jednak dalej. Teraz o serca dla innych.

Polsat News

- Bardzo się cieszył, to było spełnienie naszych marzeń - mówi Karolina Sierakowska, żona pana Pawła. - Zasypiał pełen nadziei, że to serce będzie wspaniałe - dodaje. To była ich ostatnia rozmowa.

Widzowie Polsatu poznali ich rok temu. W maju ubiegłego roku wzięli ślub, on już wtedy ciężko chorował na serce. Ich miesiąc miodowy trwał 19 dni.

Spędził rok w szpitalu

- Mój miesiąc miodowy polegał głownie na leżeniu w łóżku, a 28 czerwca zatrzymało mi się serce - opowiadał wówczas Paweł Stypuła.

Rok spędził w szpitalu, serce wspomagała maszyna. COVID-19 wstrzymał wizyty. Nowożeńcy widzieli się raz na kilka miesięcy.

- Gdyby nie żona... Chyba nie doczekałbym na przeszczep - mówił pan Paweł.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Wydarzenia": Doczekał przeszczepu, ale to historia bez szczęśliwego zakończenia. Teraz jego żona walczy o inne życia
      "Wydarzenia": Doczekał przeszczepu, ale to historia bez szczęśliwego zakończenia. Teraz jego żona walczy o inne życiaPolsat News

      - Sam przeszczep przeżył, ale niestety to serce nie funkcjonowało tak, jak należy, pomimo stosowania dodatkowych urządzeń. Nie udało się pana Pawła uratować - powiedział prof. Marek Jemielity z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

      "Poczułam się samotna"

      - Nigdy nie czułam się samotna. Byłam sama, ale nie czułam się samotna, a w tym momencie poczułam się samotna - mówi Karolina Sierakowska.

      Przez rok za Pawła i Karolinę kciuki trzymali przyjaciele. Dziś mogą wspierać już tylko ją. Karolina Sierakowska postanowiła działać.

      - Pogrążanie się w oceanie smutku, w którym zatonę nie przyniesie niczego dobrego. On by tego nie chciał - mówi.

      - Wzięła to jako misję. Ta śmierć jest misją, żeby promować transplantację - podkreśla Eugenia Włodarczyk, przyjaciółka Karoliny.

      "Może uda się uratować kogoś innego"

      Pomagają w tym oświadczenia woli. Podpisane oznacza zgodę na pobranie organów po śmierci.

      Tak serce w Poznaniu dostał Marcin Łazowski. - Jak już zobaczyłem, że mi bije, to aż się popłakałem - opowiada.

      Na serce czeka się w Polsce już ponad rok.

      Pani Karolina zostawiała na grobie męża druczki oświadczenie woli. I zachęca do rozmowy z bliskimi o transplantacji.

      - Może dzięki temu uda się uratować jakiegoś innego Pawła, bo nie będzie musiał czekać rok w szpitalu - podkreśla.

      Przejdź na