Tusk ocenił, że Romaszewski jest "człowiekiem konfliktowym". "Gdybym miał stawiać, wydaje mi się, że pan senator Romaszewski może nie dostać większości głosów senatorskich, ale to się okaże dopiero w tajnym głosowaniu. Nie będziemy wpływali żadną decyzją na naszych senatorów" - zapowiedział. Głosowanie nad wyborem wicemarszałków Senatu odbyć się ma w poniedziałek wieczorem. Z informacji PAP ze źródeł zbliżonych do klubu PiS wynikało, że sprzeciw wobec kandydatury Romaszewskiego był powodem ogłoszenia przerwy w pierwszym posiedzeniu Sejmu VI kadencji. W trakcie tej przerwy miały trwać rozmowy i PO w tej sprawie. Tusk powiedział, że chciałby, aby Bogdan Borusewicz (kandydat Platformy na marszałka Senatu) miał "komfort pracy z ludźmi, którzy chcą godzić, a nie dzielić". - W tym Sejmie, tak długo jak będziemy potrafili, nikt nikomu nie będzie stawiał warunków na zasadzie: "dajcie to, a my wam tamto" - oświadczył. Szef PO przyznał, że Platforma "ma swoją opinię na temat Krzysztofa Putry i nie jest to opinia na szóstkę czy piątkę". "Ale chcielibyśmy inaczej niż to było dwa lata temu, dobrze rozpocząć współpracę w Izbie i w związku z tym Platforma nie będzie blokowała wyboru pana Putry na wicemarszałka" - zadeklarował. Jak dodał Tusk, szkoda mu, iż już w pierwszym dniu funkcjonowania nowego Sejmu "zaczęła się klasyczna PiS-owska gra", ale Platforma - zadeklarował - "wytrzyma to nerwowo i będzie łagodzić konflikty". Poinformował, że PO w Sejmie chce zachować taką samą wielkość Prezydium Izby jak w ubiegłej kadencji, a rozważa zmniejszenie Prezydium Senatu. Tusk zapowiedział też, że Platforma będzie przestrzegała "dobrego obyczaju", czyli uczestnictwa wszystkich klubów w komisjach sejmowych. - Parytet będzie przez Platformę uwzględniany - powiedział.