Piosenki przeciw czołgom
23 lata temu wprowadzono stan wojenny. Internowani wówczas opozycjoniści walczyli z reżimem komunistycznym także poprzez swą twórczość. INTERIA.PL dotarła do piosenek, za śpiewanie których groziło więzienie.
13 grudnia 1981 r. władza ogłosiła w Polsce stan wojenny. Gen. Wojciech Jaruzelski zdecydował, że tylko w ten sposób można powstrzymać żywioł rosnącej w siłę "Solidarności". Władzę w kraju przejęła - łamiąc konstytucję - Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, zwana potocznie WRON-ą.
W całym kraju przerwano łączność telefoniczną, wprowadzono godzinę milicyjną, zawieszono naukę w szkołach i na uczelniach. Cieszące się złą sławą ZOMO (Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej) brutalnie pacyfikowało wszelkie przejawy protestu. Do najkrwawszych starć doszło 16 grudnia 1981 r. w kopalni "Wujek" w Katowicach, gdzie zastrzelonych zostało 9 górników, a 21 zostało rannych.
"Niech siedzi ekstrema, pożytku z niej nie ma"
Równocześnie z wprowadzeniem stanu wojennego Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła masowe zatrzymania wśród opozycji. Internowano ok. 5 tysięcy osób, głównie działaczy "Solidarności", ale również członków innych organizacji opozycyjnych. Z rozpędu SB zatrzymała nawet byłego I sekretarza Edwarda Gierka, który po odsunięciu od władzy popadł niełaskę.
Władzy nie udało się stłumić oporu społeczeństwa, które z czasem zaczęło coraz dobitniej manifestować swój opór przeciwko reżimowi. Na murach domów w całym kraju szybko pojawiły się napisy: "WRON-a skona", "WRON won za Don", "WRON-a orła nie pokona".
Formą oporu były również piosenki śpiewane w więzieniach, w obozach internowania, w kościołach i na manifestacjach. Niektóre poważne, pełne patosu, inne żartobliwe, dowcipne. Największą popularnością cieszyły się utwory Jacka Kaczmarskiego, na czele z nieśmiertelną "Obławą".
W podziemnej twórczości wykorzystywano też znane melodie, do których dopisywano aktualne teksty. Wśród tych piosenek ogromną popularnością cieszyła się "Zielona WRONa", wykonywana na melodię "Teraz jest wojna".
Słowa tego utworu napisali podczas internowania w więzieniu w Załężu krakowscy działacze Niezależnego Zrzeszenia Studentów: Bogdan Klich i Jacek Baluch. - Pisaliśmy w tempie jedna zwrotka w jeden wieczór - wspomina Klich, obecnie poseł Parlamentu Europejskiego, i recytuje z pamięci: "Świetlica, spacerek, a później roberek (bo graliśmy wtedy dużo w brydża - wyjaśnia), Siwaka zaś duma rozpiera; Niech siedzi ekstrema, pożytku z niej nie ma"...
Za śpiewanie swojego utworu jego autorzy mieli proces przed sądem wojskowym, w którym za "szerzenie treści antysocjalistycznych w miejscu publicznym" groziło im nawet do kilku lat więzienia.
Posłuchaj "Zielonej WRONy":
"Hej, hej, Solidarni"
Piosenki śpiewano także o generale Wojciechu Jaruzelskim, noszącym wtedy czarne okulary i dlatego nazywanym spawaczem lub ślepcem. Równie złą sławą cieszył się Jerzy Urban, rzecznik ekipy Jaruzelskiego, nagminnie podający w czasie konferencji prasowych kłamliwe informacje. Śpiewano także o ZOMO, które zasłynęło z niezwykłej brutalności, katując strajkujących robotników i rozbijając solidarnościowe manifestacje.
Posłuchaj, co internowani w piosence "My niepokonani" śpiewali o uszach Jerzego Urbana:
Internowani w kieleckim więzieniu na Piaskach upodobali sobie melodię "Hej sokoły!". Śpiewali do niej tak: "Trzynastego nas zabrali, żony matki oszukali / Tu na Piaskach osadzili, stan wojenny wprowadzili / Hej, hej, Solidarni, przeżyjemy ten los marny / Ziarno w ziemię raz rzucone wnet zaowocuje plonem / W celach kraty i judasze, zagrożone zdrowie nasze / Na zewnątrz SB szaleje, robotnicza krew się leje / My to wszystko przetrzymamy i załamać się nie damy / "Solidarność" przywrócimy, dobierzmy się do winnych.
Posłuchaj wersji "Sokołów", która powstała w podkieleckim więzieniu:
Ku pokrzepieniu serc
Zbiorowy śpiew podtrzymywał więzionych na duchu. W obozach internowania powstały setki piosenek. Wszystkie one dodawały siły internowanym i budziły wściekłość władzy.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., a 22 lipca 1983 - po 586 dniach - odwołany. Jednak część represyjnego ustawodawstwa, wprowadzona w trakcie jego trwania, została zachowana. Ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych, jednak aż do upadku systemu komunistycznego opozycjoniści byli nękani przez SB zatrzymaniami i przeszukaniami.
Polska w kolejnych latach pogrążała się w coraz głębszym kryzysie gospodarczym, wprowadzono kartki na większość produktów, codziennością były długie kolejki przed sklepami.
PRL dogorywał aż do końca lat 80. Dopiero kolejny zryw "Solidarności" w 1989 r. pogrzebał ostatecznie system komunistyczny. Jemu również towarzyszył bogaty repertuar patriotyczny. Ale to temat na inną opowieść...
Szymon Jadczak
Za pomoc przy pisaniu tego tekstu dziękujemy Jarosławowi Szarkowi z IPN i Andrzejowi Rolińskiemu z Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego.