Pilny komunikat Dowództwa Generalnego. "Uważajcie"

Media społecznościowe zalewa fala dezinformacji na temat ćwiczeń NATO. Dowództwo Generalne apeluje, by uważać na treści pojawiające się w sieci i korzystać tylko ze sprawdzonych źródeł. "Dragon-24 to zaplanowane, defensywne ćwiczenie wojskowe z udziałem żołnierzy polskich i sojuszników z NATO niewymierzone przeciw nikomu!" - podkreśla wojsko.

Ćwiczenia Steadfast Defender-24 i Dragon-24 to największe manewry NATO od 1988 roku. Bierze w nich udział 90 tys. żołnierzy z 31 państw członkowskich i Szwecji, która jest na ścieżce akcesyjnej do Sojuszu.
Działania rozpoczęły się oficjalnie 24 stycznia i potrwają do końca maja. Większość z nich odbywa się krajach Europy Środkowej, w tym w Polsce. W związku z tym Siły Zbrojne RP stale wydają specjalne komunikaty, informujące o przemieszczaniu się wojsk. Mimo to media społecznościowe zalewa fala fake newsów.
Dezinformacja o ćwiczeniach NATO. "Uważajcie"
"Uważajcie na kłamstwa, dezinformację i nieprawdziwe dane w internecie" - przestrzegło Dowództwo Generalne, pokazując przykład wpisu na temat rzekomych przygotowań NATO do ataku na Rosję.
Armia przypomina, że Dragon 24 to zaplanowane, defensywne ćwiczenie wojskowe z udziałem żołnierzy polskich i sojuszników niewymierzone przeciwko żadnemu państwu. Wojsko zaapelowało, by korzystać z informacji podawanych przez sprawdzone i oficjalne źródła.
Jednym z nich są media społecznościowe organów Wojska Polskiego. Chociażby we wtorek na profilu dowództwa pojawił się komunikat o manewrach Paktu Północnoatlantyckiego na terytorium RP.
"Żołnierze intensywnie szkolą się, podnosząc swoje umiejętności, sprawdzając przygotowanie i gotowość do działania" - przypomniały Siły Zbrojne. Celem ćwiczeń jest m.in. rewizja procedur i potwierdzanie zdolności wojsk do realizacji przemieszczenia się, a także kontrola jednostek w naszym regionie.
Wojsko Polskie apeluje. "Nie publikować informacji i zdjęć"
O pojawiającej się dezinformacji przestrzegła również Anna Marina Dyner - analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Ekspertka podała dalej wpis, w którym jeden z użytkowników pokazał przykłady fake newsów w internecie.
"(To - red.) przykład, dlaczego 'nie publikuj' ma znaczenie..." - napisała Dyner, wskazując na fałszywe relacje z rzekomego przemieszczania się armii, w celu prowadzenia operacji ofensywnych.
Specjalistka przypomniała również, że wiele osób wciąż zamieszcza w sieci zdjęcia kolumn wojskowych, nie mając świadomości konsekwencji takich działań.
Zgodnie z apelem Wojska Polskiego z początku lutego należy chronić dane armii, czyli nie publikować informacji i zdjęć, ukazujących ruchy jednostek oraz ich lokalizację, a także nie ujawniać dat i godzin przejazdów kolumn oraz danych dotyczących wylotów i lądowań wojskowych samolotów.
Zobacz również:
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!